sobota, 6 kwietnia 2013

Blondynka w strunach E06

Twoje słowa głupcze będą Cię kiedyś sądzić…

Czy zastanawialiście się w jaki sposób mówicie? W jaki sposób przekazujecie dobre lub złe wiadomości komuś? Jakich słów używamy? Nie będę pisała o stylistyce i poprawnych formach naszej polszczyzny, ale o tym jakie znaczenie straciły słowa w naszym codziennym języku, a jakie zyskały.



Ostatnio zastanowiłam się przez chwilę, gdy ktoś zwrócił się do mnie odmieniając moje imię w sposób jakiego nie lubię. Nie będę oszukiwać, ale po prostu mnie to zabolało… Dlaczego? Przecież lubię tą osobę, która się do mnie tak zwróciła. Ale odmiana mojego imienia w ten sposób spowodowała, że wróciły do mnie złe i bolesne zdarzenia z życia, które gdzieś tam siedziały we mnie w środku. Ale skąd ta osoba miała o tym wiedzieć? Wiec od razu napiszę, że nie mam pretensji. Ale nie mogłam skupić się dalej na rozmowie, bo ciągle miałam w głowie to złe skojarzenie.  


Poruszam ten temat, ponieważ ludzie coraz mniej przejmują się słowami. Ważne, by została przekazana dana wiadomość. Nie zwracają uwagi, czy rozmawiają z kobietą czy mężczyzną, czy z dzieckiem czy z osobą w podeszłym wieku. A przecież każdy z nas ma inna wrażliwość i inne doświadczenia życiowe. Nie musimy wiedzieć o wszystkich zranieniach osoby, z którą rozmawiamy, ale pewne zasady i reguły trzeba zachować. Może nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, ale postanowiłam, że podzielę się z Wami moimi zdaniem na ten temat.

Zacznijmy od rozmowy z kobietą. Tu mogę napisać: Panowie, miejcie się na baczności! Kobiety wręcz analizują, co do jednego słowa, co powiedzieliście, w jaki sposób. Mimiki twarzy pisząc to nie mogę pominąć. Zwracamy uwagę czy patrzycie na nas, czy może unikacie spotkania naszego wzroku.  Ale o mimice napiszę kiedy indziej. A więc, gdy tylko skończy się rozmowa pomiędzy kobietą a mężczyzną, to wierzcie mi panowie, analizujemy co do jednego słowa. A w szczególności, gdy ten mężczyzna czy tez chłopak nam się podoba. Ale jak to jest z facetami? Tu się przyznam, że niestety muszę pogłębić jeszcze moją wiedzę. Ale jedna rada dla pań: Mężczyźni się nie domyślają. Trzeba im konkretnie mówić. Posłużę się przykładem z zajęć z psychologii. Jeżeli powiemy do męża: posprzątaj dom – to nie jest konkretnie powiedziane. Bo mąż weźmie i posprząta np. swój garaż, albo tylko pokój w którym najczęściej przebywa. My, kobiety pod hasłem posprzątaj dom widzimy nie tylko stracie kurzu, odkurzenie, czy inne powierzchowne rzeczy. Ale naprawienie popsutych części, albo pranie, a tu lustra trzeba umyć, a to okna by się zdało, a to firanki wyprać i inne mikroskopijne czynności, które dla nas są normalne. Ale mężczyzna nie zawsze się ich domyśli. Tu nie o to chodzi, ze oni są jacyś gorsi czy coś. Otóż po prostu się różnimy.  

Do dzieci mówimy ładnymi, pięknymi słowami. Zazwyczaj zmiękczamy głos, by dziecku się dobrze coś kojarzyło. Ale dzieci to dzieci. Niektórzy dorośli, nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo dzieci wchłaniają słowa. One wchłaniają emocje, które odczuwają, gdy widzą jak mama z tatą się kłócą. To zostaje potem na całe życie. Małe dzieci, gdy uczą się pierwszych słów, naśladują na początku sylaby, wydają z siebie dźwięki, które dla nas są nie zrozumiałe. Ale te dźwięki posiadają już pewne emocje. One są dobre albo złe. Dzieci naśladują dorosłych, którzy używają słów przy nich nie zdając sobie sprawy jak one wpływają na nie. 

A co z osobami dorosłymi? Staramy się mówić do nich powoli i z wyczuciem. Te osoby przeżyły swoje życie, widziały wiele, mają różne zranienia, których my nawet w myślach nie możemy sobie wyobrazić. Pamiętam jak zapytałam się pierwszy raz babci czy pamięta coś zza czasów wojny. Zobaczyłam łzy w jej oczach. Powiedziała mi, że bym nigdy ją o to nie pytała i nie wymawiała tego słowa przy niej. To było cos strasznego, jedno słowo, a wywołuje takie emocje. Opowiedziała mi potem o zdarzeniach, jakie pamięta z tego czasu, ale więcej nie poruszałyśmy tego tematu.

Słowa w dzisiejszych czasach odgrywają duże znaczenie w naszym życiu. Nie zdajemy sobie sprawy jaki wpływ mają na podejmowanie naszych najprostszych decyzji.  Ostatnio zrobiłam takie doświadczenie. Włączyłam pierwszą lepszą stację telewizji, zamknęłam oczy i słuchałam. W reklamach pojawiają się słowa, które mają nas omamić, by tylko kupić coś, skorzystać z promocji. Co się dzieje w głowie kobiety, gdy usłyszy hasło promocja. Na pewno mają tam najtańsze. Trzeba iść zobaczyć, co się liczy z tym większość z nas i tak kupi ten produkt. A oglądając wiadomości ciągle słyszałam hasło: wojna, bieda, głód, atak, bomba, kłótnie, nieporozumienia… I słuchając tego wyobrażałam sobie najgorsze rzeczy. Te słowa zostają w nas gdzieś. Myślimy o nich nieświadomie. 

Ale wracając do naszych codziennych sytuacji. Zwracajmy uwagę na słowa, którymi się posługujemy. Dla nas może zwykłe, innych mogą zranić czy też dotknąć. Zgadzam się z tekstem tej piosenki: każdy z nas będzie rozliczony z każdego złego słowa, jakie wypowiedzieliśmy kiedyś. Złe słowa bolą nas potem przez całe życie.
                                                                                                                                                           
 Ania Czernecka