czwartek, 21 stycznia 2016

W zamian za wysłanie jednej otrzymasz 36? Książkowe PODAJ DALEJ

Miałem rację. Facebook zalewa się książkowym łańcuszkiem: „Drodzy znajomi, WAŻNA SPRAWA! Potrzebuję co najmniej 6 osób w każdym wieku, aby uczestniczyć w książkowej wymianie! Twoim zadaniem jest wysłać jedną nową książkę do jednej osoby, a otrzymasz około 36 książek w zamian, albo i więcej! Obiecuję, że to jest tego warte”. Ja niczego nie obiecuję.


Czy to fejk, oszustwo, spisek jakiegoś wydawnictwa?

O swoim pierwszym odczuciu, pytaniach i pozytywnym zaskoczeniu napisałem TUTAJ. Polecam zacząć od tego tekstu, żeby mieć całe tło powstania akcji. Zakończyłem go następująco:

„Posypało się. Od weekendu jej pierwotny wpis szaleje po sieci, spamuje, przybiera różne formy. Uświadomiłem sobie, że przecież dziewczyna nie chciała zrobić niczego złego. Miała pomysł, ideę, chciała po prostu podzielić się słowem pisanym z innymi. Lubię dobre rzeczy. Chciałbym kontynuować książkową sztafetę. Potrzebuje ona jednak drobnej korekty treści, dobrej informacji w przestrzeni publicznej i właściwego marketingu szeptanego. Możemy zrobić coś dobrego, ubogacić siebie nawzajem, a wszystko potraktować jako dobrą zabawę”. Wyjaśniam.


Książkowa akcja Podaj dalej


1) Na fanpage'u przeprowadziłem konsultacje społeczne. Byłem bardzo ciekawy waszego zdania. Kilka osób napisało do mnie wiadomości prywatne wspierające pomysł. Poniżej ostateczna treść inicjatywy. Jeżeli chcesz wziąć w niej udział, proszę wyraź to komentarzem pod tym postem na Facebooku i udostępnij poniższy tekst:

[Książkowe „Podaj dalej”] 

Drodzy znajomi, WAŻNA SPRAWA... Znacie to? :D

Skrót inicjatywy – wysyłasz JEDNĄ książkę do JEDNEJ konkretnej osoby. Książka powinna należeć do twoich ulubionych, być w dobrym stanie, może być nowa. Możesz w zamian otrzymać nawet 36 książek, ale liczyłbym na maksymalnie kilka, równie dobrze możesz otrzymać zero. Jednak nie o wymianę tu chodzi, a zrobienie dobrego gestu, ciekawość, zabawę. ;)

Przejrzystość – tak, to jest łańcuszek, nikt tutaj nic nie sprawdza, nie ma żadnych regulaminów. Jeżeli jesteś zainteresowany, wyraź swoją radość w komentarzu. Otrzymasz ode mnie wiadomość z adresem mojego PRAWDZIWEGO znajomego, na który możesz wysłać JEDNĄ książkę. Jeżeli uznasz, że akcja jest ciekawa, powinieneś udostępnić ten post na swojej tablicy na Facebooku. Tyle.

Dziękuję (imię i nazwisko PRAWDZIWEGO znajomego) – super pomysł! Książki <3.


Polecam! (y) Więcej o akcji dowiesz się tutaj: http://banasiewicz.blogspot.com/2016/01/w-zamian-za-wysanie-jednej-otrzymasz-36.html


2) Teraz trochę cierpliwości. Wszystkim, którzy skomentują ten post na Twoim facebookowym wallu, powinieneś wysłać następującą wiadomość:

Witaj w książkowym „Podaj dalej”!

Bierzesz udział w podawaniu dobra dalej. Udostępnij na swojej tablicy post, taki sam jaki widziałeś u mnie. Twoim zadaniem jest wysłać JEDNĄ książkę na adres osoby, która wciągnęła mnie w projekt: Sebastian Banasiewicz, ul Śląska 11a "Odyseja", Kielce 25-328. Znajomi, którzy zgłoszą się pod Twoim postem, wyślą książki na mój adres: (PODAJESZ SWÓJ ADRES). Znajomi Twoich znajomych, którzy dołączą do projektu, wyślą książki Tobie. Enjoy! :D   

Według mnie oryginalny pomysł. Dawno się w coś takiego nie bawiłem. Biorę udział. (y)


3)  Książki, które otrzymam z tej akcji, wrócą do was w postaci konkursu. Spokojnie, nie robię internetowego skoku na wasze biblioteki. Biorąc udział, możecie powiększyć tylko swoje zbiory, wiedzę, ciekawość świata.


Filmowe Podaj dalej

Małolat wpada na genialny pomysł. Jego projekt opierał się na zasadach piramidy, czy też łańcuszka św. Antoniego (znanego internautą po prostu jako łańcuszek). Trevor dzięki niemu chciał uczynić świat lepszym. W skrócie – zasada pomysłu opierała się na podaniu pomocnej dłoni trzem osobom. Każda z nich była zobowiązana do przekazania dalej dobrego uczynku kolejnej trójce. Z pozoru ta idealistyczna akcja nie mogła się udać. Jednak bezinteresowna dobroć obroniła się sama. Szczególnie gdy została pokropiona dziecinną naiwnością, inaczej – prawdą.

Zainteresowanych zachęcam do odkurzenia dzieła pani reżyser Mimi Leder (Dzień zagłady, Peacemaker). Największy minus twórców to chęć nakręcenia największego wyciskacza łez. Trzymanie się konsekwentnie tego pomysłu było błędem. Podaj dalej porusza, ale jego zakończenie jest nie do przyjęcia. Nie należy nastawiać się na arcydzieło. Bardziej pomyśleć w ramach motywacji do wprowadzania zmian. Wtedy pouczająca bajka spełni swoje zadanie. Nie można bowiem zmienić świata, można zmienić jedynie samego siebie.