sobota, 9 kwietnia 2016

50 Twarzy Sebastiana


Blogowaniem nie jest dla mnie pisanie tekstu raz na tydzień, wstawienie zdjęcia na insta, dodanie nowego snapa. Blogowanie to styl życia. Na blogu promuję #cathostyle. Dlaczego? Bo żyję nim codziennie.


Pierwszy raz? Witam Ciebie drogi czytelniku na Pożyczalni, blogu, który 01.07.2016 roku przestanie istnieć. Cieszę się, że jeszcze zdążyłeś dołączyć do historii. Będziesz mógł opowiadać swoim dzieciom, że byłeś czytelnikiem pierwszego bloga Banasiewicza. Kiedy jeszcze nie jeździłem Porsche 550, nie pisałem tekstów na Macbook Air i nie miałem domu w Portugalii. Moje gratulację!

Co chcę zdążyć przekazać ludziom przed jego likwidacją? NADZIEJĘ. Zgadzam się w 100% ze stwierdzeniem metropolity Nowego Jorku kardynał Timothy Dolan wyczytanym u Hołowni w Holyfood – nie „sex sells” (seks sprzeda wszystko), lecz „hope sells” (ludzie pragną nadziei). Dlatego najlepiej sprzedającą się książką wszechczasów jest Ewangelia. Bo ludzie potrzebują nadziei. Ja jej potrzebuję.

 „Jestem tak podniecony, że ledwo mogę usiedzieć. Coś takiego może chyba czuć jedynie wolny człowiek. Wolny człowiek na początku długiej podróży… której zakończenie jest niepewne”. Zmieniam, rozwijam, marzę. Wybieram strategię małych kroków. Zaczynam na nowo. Bloga także. Wybierasz się na to poszukiwanie nadziei razem ze mną?

Codzienna ramówka:

9:01; 15:02; 21:03
 

Wsparcie? Najczęściej można mnie spotkać, gdy biegnę wiaduktem z akademików do budynków Uniwersytetu, albo gdy czekam na skrzyżowaniu pomiędzy Politechnikom Świętokrzyską a kapucynami. Lubię biegać, ale wolę to robić w czasie wolnym. Po mieście chciałbym się poruszać w Porsche 550. Dlatego na poniższe konto możesz wpłacić darowiznę na benzynę do Porsche. Pazerny nie jestem, datkiem na rower nie pogardzę. Nr konta:

48 1020 4926 0000 1202 0121 8601 (PKO B.P.)

Aktualnie zbieram na: Porsche 550, Macbook Air i dom w Portugalii.

Aktualnie potrzebuję: dobrego żarełka, szybkiego roweru, smartfona z dobrym aparatem, dobrego obiektywu do lustrzanki, lepszego laptopa do montażu, drobnych na codzienne wydatki.  

Drogi Czytelniku, możesz mi pomóc na trzy sposoby:

1) Działaniem. Masz kasę, pomóż kasą. Nie masz kasy, daj czas. Możesz zapytać mnie, czy aktualnie nie potrzebuję przy czymś pomocy. Robisz dobre fotki, napisz. Kręcisz kreatywne filmy, napisz. Pieczesz dobre ciasta, napisz. Jeżeli doceniasz to co robię, możesz się za mnie pomodlić. Jesteś niewierzący, zmotywuj dobrym słowem. Wierzysz, w tym momencie szepnij o mnie do Taty.  

2) Udostępnieniem. Ale zrób to z głową. Jak wklejasz mój tekst na walla, to napisz, czym Ciebie urzekł. Jak wysyłasz znajomym prywatną wiadomość, to uzasadnij, dlaczego jestem taki fajny. Jak notorycznie wstawiasz coś na insta, czy snapa, to zrób zdjęcie mojej facjaty i dodaj linka. Nic tak nie cieszy blogera jak lajki, shary i komy. Kreatywności trochę!

3) Piniędzmi. Jeść trzeba. Rachunki trzeba. Biegać trzeba. Hello, rzuciłem studia dla tej roboty! Żebrać nie zamierzam. Najwyżej będę pierwszym w Polsce blogerem pokazującym lifestyle ludzi ulicy, prawdziwej ulicy. Ostatnio z kolegą wymienialiśmy sprężyny z jego starego łóżka na banknoty. Za 5 kg stali policzyli nam 0,75 gr. Blogerstwo to nie dziadostwo. Na paliwo do Porsche 550 zbierać trzeba.


Współpraca? Blog to według mnie to samo, co kiedyś robiła moja babcia, w dziś już mocno zakurzonym zeszycie. To co mój tata robił ze swoimi kolegami przy piwie. Blog to dzielenie się sobą. Dlatego na Pożyczalni piszę o wszystkim, co według mnie jest godne uwagi. Zostawiam tematy, o których spokojnie mógłbym pogawędzić u fryzjera. Skupiam się na tym, o czym często nie mamy odwagi powiedzieć. 

Jestem otwarty na współpracę z każdym. Ale to nie jest tak, że cytując Kominka „dam każdemu i wezmę z połykiem wszystko”. Najbliżej mi do działań niestandardowych razem z akcjami społecznymi, wydawnictwami, czy markami. Myślę o mecenacie, opiece finansowej cyklów wywiadów, tematycznych felietonów, markowego wideo. Trochę dalej widzę współpracę reklamową, ale porozmawiać możemy zawsze. Szczególnie, że za coś muszę tankować moje przyszłe Porsche 550.

Chętnie przygotuję dla Ciebie tekst, prezentację, wydarzenie. Możesz mnie zaprosić na drugi koniec świata, abym opowiedział o tym historię. Możesz zaangażować mnie do swojego filmu, abym w nim zagrał. Możesz mnie poprosić o kreatywną współpracę z zasobami ludzkimi. Napisz, zaczniemy wspólną burzę mózgów. Kto wie, może połączy nas wieloletnia przyjaźń. 

Wcześniej współpracowałem z tygodnikiem Niedziela i Stacją7


Kim jestem? Nazywam się Sebastian Banasiewicz i jestem blogerem. W przyszłości chcę być pisarzem. Chcę pisać na Macbooku Air, jeździć Porsche 550 i mieć dom w Portugalii. Chcę, żeby ludzie zaczepiali mnie na ulicy i znali mnie z tego, że jestem świetnym blogerem. Bo dla mnie blog to styl życia. 

Witam Cię na blogu prowadzonym przez byłego studenta budownictwa. Dlatego znajdziesz tutaj teksty na temat budowania... relacji z Bogiem, drugim człowiekiem i samym sobą. Pisarski warsztat szlifuję na blogu. Lenistwo dokarmiam na dziennikarstwie. Lubię granaty (te do jedzenia), latanie z lustrzanką po mieście i wciągające książki. Nie lubię śledzi, czekania w kolejce i polskich komedii romantycznych. Staram się szukać rzeczy najważniejszym. Szczególnie w rozmowie z drugim człowiekiem.

Jeżeli chciałbyś do mnie napisać, polecam maila. Jeżeli chciałbyś zobaczyć „co u mnie słychać”, zajrzyj na mojego facebooka lub twittera. Do zobaczenia w realu!

Ostatnio miesięcznik „Na Skale” ładnie mnie podsumował: „dziennikarz i bloger, współpracował przez lata z tygodnikiem Niedziela i portalem Stacja7, obecnie pracuje nad swoją pierwszą książką o zadawaniu pytań, zbudowany w duszpasterstwie akademickim FRAncesco. Założyciel bloga i inicjatywy Pożyczalnia”. 01.07.2016 r. powyższe słowa mocno się zdewaluują.

banasiewicz777@gmail.com