środa, 20 marca 2013

Kto jest twoim królem?

Tak jak moi przyjaciele z południa naszego kraju pytają się w dzisiejszym kawałku, tak pytam i ja - kto jest twoim królem?


Chodzi mi o rzeczy do których jesteś przywiązany na tyle, by nie wyobrażasz sobie życia bez tego. Nie  musi być to nałóg, mogą to być proste rzeczy, które na tyle weszły ci w krew, że nie zauważyłeś jak jakimś stopniu kontrolują twoje ruchy. Tak, tak, królują w jakiejś części twojego życia.

W moim życiu kiedyś monarchą absolutnym był alkohol, którego współrządzącymi był papieros i kłamstwo. Ale o tym jeszcze kiedyś wam opowiem. Tymczasem niedawno,  na wstępie wielkiego postu, zastanawiałem się jak go godnie przeżyć. Zastanawiałem się jak pościć, by było dobrze. Z pomocą przyszedł mi mój przyjaciel z Krotoszyna, u którego nagrywałem nadchodzącą płytę. Rozmawialiśmy na temat postu i podejścia do niego katolików . Powiedział wtedy słowa, które mnie ukuły mocno - „Ja rezygnację z rzeczy, z których ciężko mi zrezygnować nazywam postem”.

Zastanowiłem się co jest rzeczą która w ostatnim czasie wdarła się w moje życie na tyle, by zapuścić nie zdrowe korzenie. Cola. Ostatnio piłem jej tyle, że nie pamiętałem dnia bez choć małej puszeczki tego czarnego gazowanego płynu. Postanowiłem, że zrezygnuje z picia coli prze okres Wielkiego Postu. Na samą myśl ogarniała mnie panika, że jak to nie dam rady półtora miecha bez łyka coli… Klamka zapadła. Modlitwa - Panie pomóż oddaję ci tą rzecz w intencji płyt: „Odpoczynek” i „7/7”.

Wytrwałem. Teraz przy końcu tego czasu nie mam już takiego parcia na picie coli.  Uświadomiłem sobie, że możliwe jest niemożliwe, czyli np. pizzy nie popić colą :D Nabrałem tak potrzebnego dystansu i zdrowego podejścia do spożywania tego trunku. Cola byłą moim królem w jakiejś małej części mego życia. Rządziła mną tak, że nie wyobrażałem sobie dnia, by walnąć choć szklanki. Straciłem tak potrzebny mi umiar. Może to nie było jeszcze uzależnienie, ale jakiś jego najwcześniejszy próg owszem. Post i rezygnacja z tej rzeczy pozwoliła mi spojrzeć trzeźwo na nią i mój stosunek do niej.

Bóg pokazał mi przez ten czas, że na tronie, w każdej części mojego życia powinien siedzieć tylko on i to jest najzdrowsze, najlepsze i w ogóle naj. Może i ty drogi Czytelniku masz takiego króla, który nadaje ci rytm twoich kroków, zakładając ci kajdanki w jakiejś sferze życia. Może właśnie potrzeba ci rezygnacji z jego rządów. Mamy jeszcze półtora tygodnia Wielkiego postu. Może warto zrezygnować z tego,  by nabrać odpowiedniego dystansu, by nie kontrolowało nas nic w naszej drodze życiowej. W końcu jesteśmy powołani do wolności. Może zabrzmi to paradoksalnie, ale jeśli oddamy tę wolność Bogu to wtedy będziemy wolni!

Więc odpowiedz sobie kto jest twoim królem i zrób postem zamach stanu na tego uzurpatora. Posadź na nim prawowitego władcę. Bo to Chrystus jest Królem!

5!
Wieczny
Boży rytm E03