W nocy śnił mi się „Och, Karol 2”. Tylko, że Karolem była
piękna blondynka, a ja byłem w jej świcie. Po intrygach rodem z brazylijskiej
telenoweli, prawda wyszła na jaw. Obudziłem się oblany potem.
Nie mogłem spać. Z nudy kontemplowałem swoją egzystencję. W
ramach usypiacza, zaaplikowałem nawet dwie części Różańca. Zasnąłem na pół
godziny. W tym czasie mój mózg wykreował blondynkę z Matrixa. Pikantne
szczegóły zostawię dla siebie. Obudziłem się przed 4. Myślałem o tym jak działają
moje pochrzanione neurony. Zacząłem nazywać emocje, bo przed snem oglądałem „W
głowie się nie mieści”. Chciałem nawet włączyć laptopa, ale nie chciało mi sie
po niego sięgnąć. W końcu usnąłem. O poranku dowiedziałem się, że nie tylko ja
miałem problemy ze snem. Padło pytanie, którego
świętego polecam na bezsenność, bo dzień wcześniej napisałem tekst o
moich patronach. Poleciłem św. Jana Klimaka. Ale po kolei...
Czy istnieje patron
dobrego snu?
Na forum portalu Katolik.pl ktoś stworzył następujący wątek:
„Czy istnieje patron dobrego snu?” i zapytał: „Mam straszne kłopoty ze snem.
Czy istnieje patron od dobrego snu, do którego byłoby można zwrócić się o
pomoc? A może macie inne pomysły?”. Pierwsza odpowiedź rodem z zapytajki Onetu:
„Może warto zacząć od wizyty u lekarza?”. Od zielarza: „A co konkretnie jest
nie tak? Może wystarczy pokój wywietrzyć, nie jeść tuż przed snem i nie oglądać
TV (szczególnie horrorów) do późna. W razie stresu jakieś ziółka relaksujące
też mogą pomóc”. Od licealisty: „Też mam problemy ze zmęczeniem i zasypianiem.
Ograniczyłem oglądanie mediów, tv, internet (razem) do 1,5 godz/dziennie i
efekty już widzę”. Od mojego ulubieńca: „Bardzo pomaga przestrzeganie zasad
higieny snu – poszukaj w necie. Wizyta u psychiatry też pomaga, o ile zajmuje
się on tym problemem”.
Forum zawierało również kilka katolickich podpowiedzi. Asia:
„Kiedy myślę o bezpiecznym i spokojnym śnie, nie wiem dlaczego, przychodzi mi
na myśl modlitwa do Anioła Stróża”. Nie mogąc zasnąć, odmówiłem pacierz kilka razy,
w tym ten z wersją z Aniołem Stróżem. Franciszka: „Istnieje taki sposób na
dobry sen: życie w stanie łaski uświęcającej. Do tego niezbędne jest codzienne
robienie rachunku sumienia i odmawianie modlitwy wieczorem. Osobiście
proponuję, by to było Ojcze Nasz i Zdrowaś Maryjo”. Cztery godziny przed próbą
zaśnięcia byłem u spowiedzi, przytoczone modlitwy przemnożyłem przez 50. Beata:
„Może odmawiaj przed snem fragment Psalmu 91, np. w tłumaczeniu Jana
Kochanowskiego: «Kto się w opiekę odda Panu swemu,/ A całym sercem szczerze ufa
Jemu:/ Śmiele rzec może: mam obrońcę Boga,/ Nie przyjdzie na mnie żadna
straszna trwoga»”. Pani Beato, przecież tutaj nie ma nic o śnie, chyba, że
Kochanowski cierpiał na bezsenność. Kawa: „Przede wszystkim na czym te problemy
polegają? Nie możesz zasnąć, czy zbyt szybko się wybudzasz? Bezsenność może
wskazywać na wiele chorób, począwszy od zaburzeń oddechowych, na depresji
kończąc. Oczywiście, modlitwa jest potrzebna i dobra. Wspaniałym pomysłem jest
oddawanie wszystkiego, co nas spotyka, Bogu (także przez ręce świętych). Ale
potrzebne i dobre jest też zdiagnozowanie problemu i zaradzenie mu zwyczajnymi,
ludzkimi środkami”. Po nieprzespanej nocy pozostało mi wypić kawę i pójść z
depresją do psychiatry. Za internetową pomoc wielce dziękuję.
Sennik w konfesjonale
Rekolekcje akademickie. Św. Katarzyna. Spowiadam się u
duszpasterza. Powiedziałem grzechy. Zaczęliśmy gadać. Zacząłem mu się żalić, że
mam za dużo na głowie, że w za wiele rzeczy się angażuje, że nie mogę spać.
Albo nie robię nic, obijam się i siedzę do późna przy laptopie. Jako pokutę
dostałem limit na internet – godzinka dziennie przez tydzień. Kuracją
wspomagającą miał być zakup melatoniny, hormonu w tabletkach, który reguluje
rytm dobowy. – „Bierzesz na godzinę przed snem. Jest całkowicie naturalny, nie uzależnia.
Niewidomi go biorą, żeby wiedzieć kiedy zasnąć”. Niewidomymi mnie nie zachęcił.
Ale faktycznie, gdy rozreguluje mi się biorytm, biorę.
Konferencja o. Adama Szustaka. Chęciny. Idę do spowiedzi.
Też więcej gadaliśmy, niż mówiłem o przewinieniach. Franciszkanin opowiedział
mi o swojej posłudze, o tym jak pracuje z osobami uzależnionymi, jak prowadzi
ośrodek, jak umawia się na indywidualne spotkania. – „W takim tempie nie
wytrzymasz. Miałem to samo, musisz odpuścić. Raz w miesiącu przychodzi taki
dzień, że rzucam wszystko. Wyłączam telefon i jadę do Aqua Parku w Krakowie”.
Grzechów miałem co niemiara, dostałem „Pod Twoją Obronę” i przymusowy urlop.
Filozofia ślimaka
Szukając idealnego patrona dla dobrego snu natknąłem się na „krótkie
opisanie żywota Abba Jana” na stronie internetowej prawosławnej parafii św.
Jana Klimaka na Woli w Warszawie. W kościele katolickim znany jako św. Jan
Klimak. Dwie perełki. Pierwsza – „Snu zażywał tyle tylko, ile to konieczne
było, aby umysł nie ucierpiał od czuwania, zanim zaś udał się na spoczynek,
wielce modlił się i pisał swe księgi; było to jedyne ćwiczenie, które było dlań
lekarstwem przeciwko odrętwieniu umysłu. W całej reszcie życie jego było
nieustanną modlitwą i płomienną miłością do Boga”. Ludzie pytają mnie dlaczego
piszę. Teraz mam odpowiedź – dla odrętwienia umysłu. Bardzo mi się podoba minimalistyczne
podejście świętego do tematu snu. Druga – „Ogromny kamień omal mnie nie
rozgniótł, kiedy spałem pod nim w południe; ale zdało mi się, że ty mnie przyzywasz,
a wtedy natychmiast skoczyłem na nogi, oddalając się śpiesznie”. Św. Jan Klimak
lubił sobie robić drzemki. Kiedyś zasnął podczas modlitwy. Obudzony przez
ucznia, zaczął coś bełkotać o morderczym kamieniu. Patron dla tych, którym śnią
się koszmary.
Ze snem jest jak z ślimakiem, trzeba do niego mieć
cierpliwość. Potrzebny jest regularny, zapewniający odpoczynek. Nic nie da
chodzenie na imprezy co drugi dzień, albo oglądanie ekranu laptopa do późna. Powinien
trwać wielokrotność 1,5 h, ja preferuję opcję 7,5 h (chodzi o fazy snu). Jest
zdrowym fundamentem. Jeżeli ktoś chce wprowadzić jakąś zmianę w swoim życiu,
zalecam sen.
Bibliografia:
Lajkując i udostępniając ten tekst pomagasz sobie i innym zasnąć. Dobrej nocy ;)
Dzięki za dyskusję w komentarzach!
Dzięki za dyskusję w komentarzach!