niedziela, 19 maja 2013

Juwenalia w pozycji pionowej

Cała gama kolorów. Tysiące ludzkich twarzy. Setki przebrań. Dziesiątki uśmiechów. Tak wyglądało miasteczko akademickie PśK 16 maja zapełnione masą studentów kieleckich uczelni. O 11 wyruszyła kolumnada przebranych ludzi w stronę centrum. Wszystko pod obstawą policji... Tak mógłaby zaczynać się relacja z kieleckiego pochodu. Jednak blog nie miał być odtwórczy. Miał mówić o rzeczach ważnych w niecodzienny sposób. Dlatego może warto spojrzeć na miniony czas z boku. Podsumować i wyciągnąć wnioski. Przecież Juwenalia we wszystkich polskich miastach już za nami.


W tych kilku, a u niektórych kilkunastu, dniach dużo się działo. Z jednej strony kultura - koncerty, występy, wieczory kabaretowe i teatralne, spotkania tematyczne. Z drugiej dobra zabawa - imprezy, grille, imprezy sportowe, konkursy, gry terenowe, spotkania ze znajomymi. Dla wielu to nie pierwsze takie wydarzenie. Inni podpatrywali starszych w corocznym świętowaniu. Jednak studenci podtrzymują ogólną wadę Polaków, że uczą się dopiero na swoich błędach. Gorzej jak po raz któryś nie wyciągają wniosków. Allen Carr'en, który pomógł wyjść z nałogu palenia milionom ludzi na świecie, nazwał takich ludzi „głupcami”.

Jak miło wspominać Juwenalia? Trzeba po pierwsze użyć swojego myślenia. Podkreślam „swojego”, bo w otoczeniu tysiąca ludzi może nam się wydać, że myślimy tak samo jak tłum. Zbigniew Herbert powiedział dosadnie, że „z prądem płyną tylko śmieci”. Użyłem tego cytatu również w związku z widokiem po „pochodzie”, albo po „miasteczkowym” grillu. O 2 nad ranem miasteczko akademickie PśK przypomina wysypisko śmieci. Natomiast studenci wracają do swoich mieszkań ruchem krzywoliniowym. Na drugi dzień żałują wydarzeń, których nie pamiętają. Co najgorsze kontynuując ten cykl w ciągu najbliższych dni.

Św. Paweł napisał - „Wszystko wolno, lecz nie wszystko korzyść przynosi” (1Kor 10, 23). Juwenalia od zawsze były pokazem wolności. Super jest to, że Bóg obdarował nas wolną wolą. Powinniśmy się tylko zastanowić się nad naszą korzyścią. Właśnie tu jest całe sedno sprawy. Czy będę szczęśliwy po dzisiejszej imprezie? Czy na następny dzień będę z uśmiechem wspominał wczorajszy koncert? W nasze świętowanie wpisana jest tak naprawdę korzyść. Jezus mówi, że „Kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma” (Łk 8, 18). Jak się bawisz z myślą o skutkach to następnego dnia możesz się bawić, a jak nie - to przez parę dni nie będziesz mógł.

Jaki jest przepis na dobrą imprezę juwenaliową? „Pułapkę tłumu” zostawmy, bo święto studentów to pozytywny czas. Wszystko zależy od nas. Używając wolności musimy pomyśleć o skutkach. Powiedzmy więcej - są one w nią wpisane. Bł. Jan Paweł 2 powiedział dosadnie - „Nie ma wolności bez odpowiedzialności”. Czyli można się bawić, ale z głową.

PS Odsyłam was do pierwszej (z dwóch) części fotoreportażu. Dla lubiących kreatywność ogłaszam konkurs. Należy dopisać ciekawe teksty do następujących zdjęć. Można wysyłać propozycje na maila: sebastian.banan@gmail.com. Nagroda niespodzianka... może i z niej zrobimy historię w fotoreportażu? Zdjęcia Benjamin Łotysz. 


A na zdjęciach Ania i Sylwia. Dziewczyny z naszego duszpasterstwa „FRAncesco”. Pozdrawiam wszystkich z którymi mogłem się spotkać w czasie Juwenaliów. Mam nadzieję, że wasze wspomnienia barwne. Jak wrażenia po, już na chłodno?