dziękując braciom za wszystko
Taizé Roma cz. 1
Inspirowany tekst dostępny w numerze "Niedzieli" na 3 marca
Nie(...)
Na (...)
Europejskie (...)
PS
Jeżeli nie możesz już wytrzymać tych „filozoficzno-lukrowych” rozważań.
Spokojnie. Prawdopodobnie w poniedziałek będzie prawdziwe świadectwo. Dzisiaj odpoczywam. Trzeba z moim patronem świętować nasze imieniny. Jednak
nie byłbym sobą gdybym nie napisał o samych braciach i o tym co robią. Ten
felieton jest dedykowany właśnie wspólnocie z Taizé. Za wszystko.
Zdjęcia Radka Czajora i Daniela Mazura.
„Zajawka”
Po tych
wstępach czas na świadectwo. Jego początek będzie w poniedziałek. A ta „zajawka” ma tylko
wspomnieć o tym, co spotkało naszą brygadę w Rzymie. Zamierzam więc napisać o
brudzie miasta, niedociągnięciach i wpadkach organizatorów. Oczywiście
konstruktywnie. Skupić się na fajerwerkach. Czyli o przyjaźni
polsko-wietnamskiej, pięknych Hiszpankach, Bruno Marsie, niemieckim Niemcu i
porcie w Gdańsku. Wspominać rozmowy z ulubionego baru. Podzielić się swoimi
przeżyciami ze wspólnych modlitw. Opowiedzieć o bazylikach. Obiedzie z
Benedyktem XVI... prawie.