który nauczył się patrzeć
(Wstęp z dnia poprzedniego) Dzisiaj
w Kościele obchodzimy święto Chrztu Pańskiego. Tym samym kończy się liturgiczny
okres Bożego Narodzenia. Dzisiejszy felieton nie będzie jednak o tej
uroczystości. Będzie raczej o nauce
patrzenia. Nie będzie jednak żadnych wywiadów z okulistami. „Dobrze widzi sie
tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu” - wiedział to już Mały
Książę. Właściwie te słowa powiedział do małego bohatera Lis. Przebiegłość to
również cecha naszych tytułowych magików. Ukazuje się ona pod koniec Ewangelii.
Właśnie o niej będzie rozpoczynający się dzisiaj cykl „Wydestylować wodę”. Tak
jak dzisiejszy fragment, będzie ona o niesamowitym spojrzeniu. Mianowicie
patrzeniu sercem. A o szczegółach serii
i zmian na blogu napisałem na końcu.
Z Ewangelii wg św. Mateusza; rozdział
2 - Mędrcy ze Wschodu
(fragment z http://biblia.deon.pl)
1 Gdy zaś Jezus narodził się
w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do
Jerozolimy 2 i pytali: «Gdzie
jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie
i przybyliśmy oddać mu pokłon». 3 Skoro
to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. 4 Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu
i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. 5 Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak
napisał Prorok:
6 A ty, Betlejem, ziemio Judy,
nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy,
albowiem z ciebie wyjdzie władca,
który będzie pasterzem ludu mego, Izraela». 7 Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. 8 A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». 9 Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. 10 Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. 11 Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. 12 A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny.
nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy,
albowiem z ciebie wyjdzie władca,
który będzie pasterzem ludu mego, Izraela». 7 Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. 8 A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». 9 Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. 10 Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. 11 Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. 12 A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny.
Część druga.
Uwielbiam fajerwerki.
Zagłębiając się w tą Ewangelię widzę, że mam już nowych patronów. I to jakich. Z
pozoru może przypominających trochę klaunów. Na obrazach przedstawiani zawsze w
dziwnych czapach i jeszcze ujeżdżający wielbłądy.
Dodatkowo jeden z nich to murzyn. Idąc dalej - cały ten tabor przemierza pół
świata. Dojeżdża do Jerozolimy i chwali się, że podążał za jakąś gwiazdką i
czeka na narodziny dziecięcia. Wyobraziłem sobie tą szopkę. No po prostu
normalnie to nikt by im nie uwierzył. Co najwyżej byliby uznani za nową grupę
cyrkową przemierzającą miasto. Musi być w nich coś więcej.
Wczoraj
zatrzymałem się chwilę na niedorzeczności naszych mędrców. Pora pokazać,
cytując klasyka, że tylko wariaci mogą zmieniać świat. Dokładnie prawdę o nich
pokazuje nam scena ich spotkania z Herodem. Ewangelista podaje, że król się
przeraził. Szkoda, że w biblii pewne słowa nie są podkreślane. To powinniśmy
pogrubić dwukrotnie. Bo wraz „z nim cała Jerozolima”. Czy słyszeliście, żeby
całe miasto było w strachu, bo się PRZERAZIŁO?
Może w czasie wojny. Ale armia złożona z trzech żołnierzy? Zapewne Autor
przesadził. Może jednak nie.
Czym przeraził się Herod? Mędrcy
mówią o „nowo narodzonym królu żydowskim”. Tylko utraty władzy mógł się
przestraszyć ktoś kto już posiadał władzę. Ale przecież było ich trzech, prawdopodobnie
„tabor” nie liczył dużej ilości osób? Więc jak mieli ją zdobyć. Albo co
najlepsze jak miało to zrobić dzieciątko? Podczas spotkania dochodzi zawsze do
spojrzenia w oczy. Ktoś kiedyś powiedział, że są one dziurką od klucza, przez
które widać naszą duszę. Duszy nie da się okłamać. A Herod zobaczył prawdę.
Jednak musiało w nich być coś
jeszcze. W wyglądzie zewnętrznym tylko ich wzrok mógł pokazać, że to o czym
mówią to prawda. Pomimo ich przebieranek, musiała być w nich taka powaga, że
całe miasto uwierzyło. Ja nie wiem jak oni to zrobili. Wiem jedno - właśnie to
jest obraz doskonałego chrześcijanina. Patrzeć sercem. Wydaje się, że tak
potrafi tylko Bóg.
Pozostało tylko gdybanie. Co by
było gdybyśmy poszli dzisiaj za gwiazdą? Za przeczuciem? Gdybyśmy się uczyli
czegoś od Ewangelii. Właściwie wystarczy żeby trzech gości dzisiaj się
nauczyło, to świat by się obudził. Taka jest nasza wiara. Nasze bycie tutaj
przypomina magików. Bo kim jest dla świata chrześcijanin? Takim przebranym
gościem, dziwakiem mówiącym o gwiazdach. Gdybyśmy jednak mówili o tym z całkowitym
przekonaniem to ludzie by nam uwierzyli. Poczekamy, zobaczymy.
O
blogu/ O mniejszych zmianach zamierzam pisać
zazwyczaj na końcu, przed post scriptum.
Jak już zauważyliście nowy rok przyniósł zmiany w przejrzystości bloga.
Najważniejsza zmiana to uporządkowanie postów w etykiety, a co za tym idzie
przejrzysty układ. Druga nowość to zdjęcie w nagłówku, które zapowiada co jest
motywem przewodnim danego miesiąca.
To oczywiście tylko początek
zmian. Włączenie piątego biegu odbędzie się dopiero po sesji. Luty zapowiada
się ciekawie szczególnie dlatego, że posty nie będą tworzone tylko przeze mnie.
Powoli tworzy się coś na kształt składu redakcyjnego. Zobaczymy co z tego
wyjdzie. Druga połowa stycznia to głównie świadectwa. Jeżeli ktoś chciałby się
podzielić swoimi przeżyciami z tegorocznego Europejskiego Spotkania Młodych Taizé
to proszę bardzo. A jeżeli chciałbyś także pomóc w tworzeniu bloga. Masz szalone
pomysły i jesteś kreatywny to zapraszam. /
Następna
odsłona bloga dopiero w weekend. Wszystko przez zaliczenia i najgorsze dwa
tygodnie przed sesją. Rekompensatą jest dzisiejszy post. Mam nadzieję, że
otworzone serce poruszy paluszki. Na dyskusje
dalej czekamy, a pytania na dziś są następujące:
1. Jeżeli miałbyś marzenie, którego
zrealizowanie ograniczałyby tylko pieniądze to do jakiej granicy dążyłbyś, żeby
te pieniądze uzyskać? Czy warto rezygnować z marzeń, które wydają nam się nie
do osiągnięcia. (Pierwsze zdjęcie).
2. Czy dzisiaj umiemy tak patrzeć jak kiedyś
patrzyli trzej magowie? Czy w dzisiejszym Kościele są takie osoby, które nie
muszą nic mówić, a sama ich obecność świadczy o Chrystusie?
PS Zdjęcia od Daniela Mazura i Radka Czajora.