wtorek, 12 marca 2013

Boży rytm E02

Boski gen

W poprzednim tygodniu grałem na rekolekcjach w Starachowicach. Trafiło mi się, że miałem mówić o Duchu Świętym. Pełen zapału przystępowałem do ułożenia koncertu, tak by mówił o jego darach gdy mój kumpel wybił mnie z rytmu.
-Trafił ci się najtrudniejszy temat - powiedział.
-Jak to? - odpowiedziałem.
- No Jezus, to wiadomo człowiek, łatwo idzie ogarnąć. Ojciec tez, jakiś dziadek wszechmocny. 
A Duch Święty… to co... gołąb.



No więc właśnie to On będzie dzisiejszym tematem. Duch święty. Nim się nawróciłem był dla mnie całkowita abstrakcją, jakimś religijnym tworem, nie bardzo zrozumiałym dla ludzi nie wtajemniczonych w teologii. Wiem byłem ignorantem. Ale w kościele też nie wiele się o nim mówi, a jeśli już, to mówi się tak że mózg nie chce tego zapamiętać, broniąc się rękami i nogami przed tą „kościółkową mową”. A przecież po Wniebowstąpieniu, konkretnie po Pięćdziesiątnicy, trwa jego czas na Ziemi i teraz to on jest tą główną postacią na tym łez padole. 

Boski gen, tak jak nawijają Frenchman i Ostry, Duch Święty to Boski gen, który posiadamy w sobie. W utworze z nadchodzącej płyty rapuje: „ Mam 21 chromosomów, z nich 5 od J do S on moją ja jego część” [utwór „Liekiller”].  Nawet jeśli uważamy że go nie mamy, nie znaczy że go naprawdę nie ma. Jest, tylko pewnie przysypany stertą różnych naszych mniej czy bardziej ważniejszych spraw. On sobie tak spokojnie w nas mieszka taka ukryta w nas moc, drzemię i jeśli nie będziemy chcieli jej wyzwolić to nie będzie Wezuwiusza. Nie będzie bum!. A jak powiemy tak.. no to się zacznie. Dostaniemy takiego Powera, że energetyzujący Demon to będzie przy nim jak środek na sen. Nikt i nic nie będzie  wstanie nam zagrozić. Pokonamy każdego wroga, nie chodzi mi akurat o ludzi tylko o coś potężniejszego: strach i nas samych, nasze chore przyzwyczajenia i  wyobrażenia. Dziś często się do niego modlę i wiem, że działa tak, że ZAWSZE jest zaskoczenie i ZAWSZE jestem pod ogromnym wrażeniem. Więc warto mówić o nim częściej. Jesteśmy jak małe chipy, które dopiero zaczynają świetnie funkcjonować, gdy podłączy się je do większego sytemu, nim jest  Bóg z którym łączność zapewnia nam przekaźnik, boski gen, Duch święty.

Tak rozmyślając wpadł mi do głowy Son Goku. Trzeba było widzieć minę małolatów, gdy pokazałem im ten filmik, mówiąc tak działa duch święty. Chodź zabawniej wyglądaliby księża :D

Wieczny . Pozdro! 5