sobota, 15 czerwca 2013

Historia Pożyczalni

Chciałbym wszystkich sympatyków bloga zachęcić do przeżycia wyjątkowego tygodnia. Mianowicie 22-ego czerwca minie dokładnie 7 miesięcy od założenia bloga. Jak wiecie siódemka to wyjątkowa liczba. Szczególnie poznaliście ją dzięki pierwszemu projektowi. Również będziemy po takim „chrześcijańskim” pół roku. Na koniec przypominam, że za chwilę skończy się rok szkolny, a część letnia akademickiego jest już prawie na mecie (nie licząc września). Czemu zatem nie świętować. W związku z tymi wszystkimi powodami od 16 do 23 czerwca będzie trwał „Tydzień Pożyczalni”.

Zacznijmy od początku. Każdy z nas ma czasami coś w rodzaju „olśnienia”. Rysownicy kreskówek pokazują w takich chwilach świecącą żarówkę nad głową bohatera. Czasami tak już jest, że chcemy wyrazić to, co siedzi głęboko w nas. Z ideą jest jak wiatrakami. Kiedy wieje to mogą działać. Był to odpowiedni moment. Robiąc zupełnie coś innego pojawił się pomysł. Dzisiaj śmiało mogę zaryzykować, że kluczowy był ten „lekki powiew”. Od początku powstania tego projektu czuję opiekę Jezusa. Myślę nawet, że to bardziej Jego pomysł.

Wszystko zaczęło się od różańca. Myślę, że kluczowa była piesza pielgrzymka do Częstochowy. W minione wakacje uczestniczyłem w niej po raz pierwszy. Właśnie wtedy zacząłem rozumieć, o co tak naprawdę chodzi w Różańcu. Codzienne dziesiątki zaczęły przypominać chodzenie po dróżkach w Ziemi Świętej. Czekałem bardzo na ten moment. Czasem szukałem Go „zagubionego” w świątyni. Innym razem szedłem, przyglądając się jak zmierza w kierunku Golgoty. Myślę, że właśnie to pielgrzymowanie owocowało stworzeniem inicjatywy, która opiera się na Różańcu. Szczególnie dzisiaj jest ona potrzebna.

Przedstawiłem swój zarys pomysłu duszpasterzowi duszpasterstwa akademickiego „Francesco” w Kielcach. Następnie nazwa zrodziła się od kilku rozmów z br. Adamem. Słowo „Pożyczalnia” to tak naprawdę gra słów. Nasze hasło zawiera również program inicjatywy. Powinniśmy najpierw skupić na słowie „życzyć”. Chcemy składać życzenia drugiej osobie. Dokładniej - modlitwą „życzyć” innym. Nie koniecznie spełnienia życzeń, ale spełnienia życia. Z Bogiem. Z drugim człowiekiem.

Jednak po raz pierwszy usłyszana nazwa Pożyczalni kojarzy się ewidentnie ze słowem „pożyczać”. Obiekcje miał też jeden z dominikanów, którego „lekko” zdziwiła nazwa blogu.  Spróbuję podsumować  zebrane początkowe wrażenia w całość. Nazwa jest bardzo dobra. Właśnie przez ten element  zaciekawienia. Nie dokładne wyjaśnienie inicjatywy daje możliwość rozmowy. Opowiedzenie historii. Wyjaśnijmy może właściwe znaczenie nazwy. Modlitwę powinno się przecież „dawać” za darmo, a na pewno nie „pożyczać”. Z dosłownego znaczenia tego słowa możemy wyciągnąć relację. Przecież nie pożyczamy nieznajomym. Idąc dalej, życie na Ziemi jest dla nas przystankiem. Ten świat jakby nas „pożycza”. Następnie daje szansę kierowania się do naszego Właściciela. Stworzyciela, który zrodził tutaj człowieka z miłości. Właśnie Miłością powinniśmy obdarowywać siebie nawzajem. Zatem najbardziej trafne będzie tutaj słowo dawać. Jednak podczas naszego ziemskiego pielgrzymowania jest w nie zawsze wpisane otrzymane czegoś w zamian. Choćby to miało być tylko podświadome myślenie.
   
Koniec z grami słownymi. Czym w skrócie jest Pożyczalnia? Ideą, która ma za zadanie „zarażać” Różańcem. Jej pierwszym mottem jest „Żeby jeden człowiek modlił się za konkretnego drugiego”. Nie chodzi o nic nowego, tylko o modlitwę. Projekt składa się z mniejszych, cyklicznych wydarzeń. Wszystkie wywodzą się z jednego pomysłu i zmieniają jedynie formę. Dotychczasowe to „7 7 7” i „Różaniec na sesję”. Myślę, że zdążyliście je już poznać. Jeżeli nie to będzie taka szansa w przyszłości.

W „Pożyczalni” chodzi o to, żeby modlić się za kogoś, a ktoś modli się za Ciebie. Nasze „życzenia” wracają do nas. W chrześcijaństwie moglibyśmy wręcz powiedzieć, że modląc się „pożyczamy” z miłości. Jednym, który za modlitwę nam podziękuje będzie sam Pan Jezus. Właśnie dla Niego i przez Niego powstał ten projekt. Jego osoba jest powodem mojego ciągłego działania.

Na koniec pozostaje mi zachęcić was do wzięcia udziały w „Tygodniu Pożyczalni”. Będzie on polegał na codziennych postach. Podczas tego tygodnia skupię się głównie na podsumowaniu dotychczasowej działalności. Będą również nowości, portale i wspólna kreatywność. Sympatycy zapewne śledzą go co chwilę. Będzie to właśnie szansa dla was, żeby włączyć się w inicjatywę. Pomóc w jej propagowaniu. Wyrażać swoje poglądy. Pomagać w tworzeniu pomysłów. Przecież właśnie z wspólnej inicjatywy zrodził się blog. Również o nim będzie w tym tygodniu dużo informacji.

PS Kończę prośbą. Pozostawiam to dzieło waszej modlitwie.