wtorek, 10 czerwca 2014

Masz już dowód osobisty? - peryskop


Jadąc na Lednicę nigdy nie wiesz, czy tym razem o. Jan Góra rozpocznie spotkanie wjazdem motocykla, lądowaniem helikoptera, czy skokiem spadochroniarza. Wiesz natomiast jak się skończy - przejściem przez Bramę III Tysiąclecia. Bo Lednica nie jest już miejscem. To wspólnota.


W tym roku do Lednicy dotarłem dzięki parafii św. Józefa Robotnika w Kielcach.  2 autokary, 350 km, nieprzespana noc wystarczyła, żebym utwierdził się, że obecna "gimbaza" nie jest taka zła. Przyszłość Lednicy zapowiada się ciekawie. 

Chciałbym napisać razem z wami jak Lednica weszła w dorosłość. Można kierować się poniższymi pytaniami. Można napisać zupełnie od siebie. Może w formie listu, bo już jesteście wprawieni. Albo od razu w komentarzu poniżej, albo anonimowo na sebastian.banan@gmail.com. Rok temu przysłane świadectwa były rozbrajające. Poniżej zeszłoroczne wspomnienia:


1. Czym jest dla Ciebie Lednica?

2. Co najbardziej zapamiętałeś z tegorocznego spotkania?

3. Twoje odczucia po przeczytaniu (wcześniej napisaniu) listu od Pana Boga?

4. Co rozumiesz pod słowami tegorocznej Lednicy - „W imię Syna”? Szczególnie podsumowanych przez bp. Rysia homilią podczas Mszy Świętej. 

5. Co moglibyśmy poprawić w przyszłości w Spotkaniach Młodych?

 „Pola Lednickie są otwarte zawsze”. Dzięki za Twoją otwartość. Dzięki za każdy pomysł, którym się podzielisz.

Fragment zdjęcia pochodzi z lednica2000.pl.