Ojcostwo to zamiana mentalności sportowego auta na
rodzinnego vana. Przed pojawieniem się potomka z wiatrem we włosach zdobywamy
świat. Wielokrotnie sprawdzamy nasze parametry - silnik, zawieszenie, opony,
hamulce, nadwozie. Ponoć później istnieje tylko jedno kryterium - ma być duży. Bo ojcostwo zmienia
priorytety.
Zostałem poproszony przez redakcję jednego z tygodników o
zbadanie podejścia młodych chłopaków do zostania rodzicem. Zacząłem od
umieszczenia sondy o ojcostwie na blogu. Chciałem poznać pomysły na przyszłość
moich akademickich kolegów. Sprowadzając dyskusję do jednego prostego pytania:
czy widzą w sobie kandydata na ojca? Jak się można było spodziewać, odpowiedzi najpierw
udzieliła kobieta.
Akademicki wzór ojca
Justyna, studentka polonistyki, przedstawiła damski punkt
widzenia na temat ojca „poszukiwanego” przez przyszłe matki. „Facet powinien
wiedzieć czego chce”. Ma w przedmałżeńskim życiu nauczyć się odpowiedzialności,
zdecydowania i miłości. Ma zapewnić przyszłej rodzinie bezpieczeństwo i byt.
„Tata powinien być wzorem dla dziecka, przekazać mu miłość, szacunek do innych
i wiarę”.
Po długiej liczbie kobiecych wymagań Justyna napisała
świadectwo. Myślę, że jest ono idealną wskazówką dla każdego mężczyzny.
Szczerze - chciałbym kiedyś usłyszeć coś podobnego od mojego dziecka. Wtedy
będę pewien, że jestem świetnym tatą. „Mój tatuś jest ideałem ojca - po latach
nadal jest dla mnie ideałem mężczyzny, wzorem męża i ojca. Nigdy nie musiałam
się prosić o jego miłość, bo wciąż czuję, że jestem jego córeczką, tak jak 15 i
20 lat temu. Mama zawsze w nim miała oparcie, a On potrafi wszystko i może wszystko”.
Oczywiście mężczyźni byli mniej wylewni. Wybrałem odpowiedzi
Jacka, pod którymi mógłbym się spokojnie podpisać. Bo większość facetów ma w
tyle głowy myśli o ojcostwie. Jeśli chodzi o miejsce na życiowej liście
priorytetów to "chcę być ojcem" znajduje się na podium. Często nie na
pierwszym miejscu, bo do wyniku dziecko potrzebujemy sumy dwóch osób.
Jacek wybornie ujął jak wyobraża sobie bycie tatą - „Jako
ciężką pracę z hojnym wynagrodzeniem - szczęściem i pociechą”. Jakim chciałby
być ojcem? Męska duma podsunęła odpowiedź - „najlepszym”. Natomiast podpatrując
swojego ojca powinniśmy postawić na „dobry kontakt”. Jeżeli nie mieliśmy
właściwego wzorca to zacytuję poradę nr
1 - „Nie chodzi mi tylko i wyłącznie o rozmowę, ale i o wspólne spędzanie
czasu, dzielenie pasji i zainteresowań”. Bo ojcem się nie zostaje. Nim się po
prostu jest.
Mój wzór ojca
Kondrat Kruczkowski, młody ojciec, na swoim blogu
haloziemia.pl napisał o byciu ojcem: „towarzyszy nam destrukcyjne, sabotujące
przekonanie o byciu nie dość dobrym”. Wielu młodych facetów odkłada myśli o
ojcostwie często nie z powodu studiów, pracy, nieciekawych perspektyw.
Rozmawiając z osobami z akademików okazuje się, że powody ekonomiczne i
społeczne to rewers problemu. Ukrywaną
stroną oddalania wizji ojcostwa jest brak tej wizji. Dokładniej - niewłaściwy
wzór ojca. Jego konsekwencją jest dorosły z wnętrzem przestraszonego dziecka.
Oczywiście znam chłopaków, którzy nie mogli podpatrywać taty.
Alkoholizm, praca, wypadek - przyczyny braku ojców z mojego otoczenia. Ale nawet
wtedy sprawa nie jest przegrana. Bo faktem jest, że każdy chłopiec potrzebuje
wzoru mężczyzny. Każda dziewczyna potrzebuje oparcia w mężczyźnie. Jednak
prawidłowy rozwój dziecka może zapewnić nie koniecznie ojciec. Może to być
dziadek, wujek, nauczyciel. Nieodłączny męski towarzysz w okresie dzieciństwa i
dojrzewania. Ponieważ tata to znaczy obecność.
Przechodzimy do sedna sprawy. Aby nauczyć się, jak być
dobrym ojcem, trzeba najpierw nauczyć się jak być dobrym mężczyzną. Nie polecam
żadnemu chłopakowi, który nie jest przekonany o swojej męskości, zostawać
ojcem. Przez dojrzałą męskość rozumiem zdolność kierowania swoim życiem,
panowanie nad pożądaniami, odpowiedzialność, poświęcenie, zdolność nawiązywania
zdrowych relacji, pasję do wykonywanej pracy. Nauczyć się tych cech można tylko
przez zbieranie życiowych doświadczeń. Oddzielanie kłamstwa iluzji od piękna
rzeczywistości.
Jakim chciałbym być tatą? Takim, który patrząc na niemowlaka
po prostu się do niego uśmiechnie i powie, że go kocha. Takim, który 50 lat
później zrobi dokładnie to samo. Już teraz przygotowuję się do takich momentów.
Bo ojcostwo to poznanie swojej męskości. Na najpiękniejszą przygodę życia
cierpliwie czekam.