Boży Rytm
Najczęściej apostołów przedstawia się jako mędrców z brodami, z księgą w ręce, ewentualnie mieczem. Co jeśli byli to prości ludzie, robotnicy, którzy po ciężkiej pracy wracali do żony i dzieci?
„Gdy ktoś prawie umiera, nic się nie zmienia. Gdy ktoś umrze, zmienia się wszystko” – House
TRZECI SEZON
Wieczny: Witajcie!
Po niespełna dwóch latach (chyba) wraz z Sebastianem postanowiliśmy reaktywować Boży Rytm. Widomo, postanowiliśmy... hehehe. Od dłuższego czasu odczuwałem pragnienie pisania. Fajnie byłoby coś skomentować – myślałem – coś zhejtować, zaopiniować itd. Pewnego słonecznego i zarazem, jak to w tym roku bywa, gorącego dnia, wpadło mi do głowy, że jakby się udało znów reaktywować Boży Rytm. Godzinę później (sic!) otrzymałem wiadomość od Sebastiana, z wiadomo jaką propozycją. No wiec WRACAM!
Kim jestem?
Dla tych, co mnie nie znają/nie pamiętają, nazywam się Wieczny. Jestem raperem z Radomia, który w tekstach opowiada o swoim życiu, a że ja żyję (przynajmniej się staram) z Bogiem 24h, no to przekaz płynie z nich wiadomy ;). Oprócz tego jestem mężem jednej żony, ojcem jednej córki i ojcem jednego niezidentyfikowanego jeszcze płciowo dzieciątka. Jestem członkiem wspólnoty i szkoły nowej ewangelizacji Świętego Dobrego Łotra, gdzie jestem animatorem i posługuje modlitwą wstawienniczą, przy kursach Alfa, przy uwielbieniu itp.
Forma?
Forma jest ważna. Przy felietonach, jak i w hip-hopie, nie wystarczy dobry przekaz, „a flow daleko w tyle gdzieś pedałuje na rikszy”. Tak wiec moje zapiski będę się składać z dwóch części. Pierwsza będzie głównie odnosić się do dzisiejszego czytania, ale nie koniecznie zawsze tak będzie, bo „Wiatr wieje tam, gdzie chce”. Drugą będą pytania odnoszące się do czytań, choć też nie zawsze się pojawią ;).
Zaczynamy!
Dlaczego Piotr zaparł się Jezusa? Dlatego, że nie wziął Xenny Ekstra (suchar – przypomina redakcja). Choć niektórzy powiadają inny powód. Mianowicie – Jezus uzdrowił jego teściową. Właśnie dziś o tym czytamy. Mnie zawsze przy tym fragmencie nachodzą dwie refleksje. Pierwsza – Piotr był ŻONATY. Skoro jest teściowa, a jak każdy wie, dostaje się ją w pakiecie z małżonkiem. Mało tego, śmiem przypuszczać, że znakomita większość Dwunastu była żonata i dzieciata. Jak sobie to uświadomiłem, runął nagle mój stereotypowy obraz, znany z pobożnych filmów, apostołów-samotników. Oni byli jak większość z nas. Szli do roboty łowić ryby, a jak wracali, zajmowali się domowymi obowiązkami (adekwatnymi do tamtych czasów). Nie wracali i siadali pod drzewem, po sowicie przygotowanym obiedzie i kontemplowali lajfa. Tylko przychodzili zmęczeni z tyry, a tam stado rozwrzeszczanym dzieciaków i marudząca żona. Mało tego, jeszcze była teściowa. To jest mocny dowód na to, że Pan Bóg powołuje każdego. Nie jakieś super indywidualności, tylko przeważnie takich szaraczków pochłoniętych przez zwykłe codzienności, które każdy z nas bardzo dobrze zna. Piotr nie był jakimś super uzdolnionym kolesiem. On się dopiero nim stał, po Pięćdziesiątnicy. Bóg do uzdolnił. By pośród codziennych obowiązków, słuchał i chodził za Jezusem. A może...
… i tu druga refleksja, a może oni chodzili za Nim cała familiadą. Gdzieś wyczytałem, że z Jezusem chodzili nie tylko apostołowie, ale i wielu innych uczniów oraz ich rodziny. Tak wiec możliwe, że z Jezusem podróżowało wiele ludzi. Często ze mną na koncerty jeździ moja żona, czasem pojedzie i moja córka. Powiem wam, że jest to dla mnie ogromne wsparcie. Bardzo mnie uspakaja, kiedy jestem na scenie i widzę siedzącą żonę, gdzieś sobie z boku, która zawsze służy pomocna rada, dobrym słowem, a nawet opierniczem jak trzeba.
Wracając do teściowej, jej gorączki oraz uzdrowienia.
Narzekasz, że źle się dzieje wokoło. Ktoś z twojego otoczenia, bliski, znajomy, chla. Ktoś ma Boga w głębokim poważaniu. Ktoś ci dokucza. Ktoś choruje, może nawet umiera. Ktoś nie daje ci normalnie żyć itp.
Czy wierzysz, że możesz zmienić takie sytuacje? Czy wierzysz, że możesz pomóc im się zmienić? Czy wiesz, że możesz pomóc ich uzdrowić, czy uwolnić od działania złych duchów? Możesz! „I prosili Go za nią”. Możesz pomodlić się za nich. To jest coś więcej niż lekarstwo, coś więcej niż terapia, coś więcej niż obrona. To jest ogromny dar dla drugiej osoby (dla ciebie też – dar miłości). Bo Bóg może sprawić wszystko. On wysłuchuje każda prośbę. „On stanąwszy nad nią rozkazał gorączce, i opuściła ją”. Potrafi zaradzić każdej sytuacji i zmienić ja na korzyść, aż do nie poznania. Tak, że twój wróg może się stać twoim przyjacielem, a osoba chora tak, że nie będzie widać, żeby ona kiedykolwiek chorowała – „Zaraz też wstała i usługiwała im”. Gdyby nie modlitwa wielu ludzi, pewnie dalej bym hejtował katolików i chlał na umór. Wszystko leży w twojej modlitwie. Dzięki niej możesz zdziałać rzeczy wielkie. Możesz prosić o swoje uzdrowienie, ale nie zachowuj Jezusa dla siebie. On też musi działać dla innych. Zanoś go do ludzi, do tych którzy go nie znają, by mógł innych nygusów uzdrowić i posprzątać serca ze złych duchów. To jest nasz obowiązek.
Trzeci sezon „Pytajników”. Odcinek #2 (Kol 1, 1-8), (Łk 4, 38-44):
► Czy modlisz się do Boga za twoich nieprzyjaciół?
► Czy pomodliłeś się kiedyś za morderców, gwałcicieli, pedofilów itp.?
► Czy zamiast stale narzekać na sytuację nie do ogarnięcia, modliłeś się o jej zmianę?
► Czy samolubnie nie zatrzymujesz czasami Jezusa tylko dla siebie, by tylko tobie pomagał?
► Czy starasz się zabierać w drogę z Jezusem swoją rodzinę i przyjaciół?
Pamiętaj, z Bogiem możesz zmienić świat ;) 5!