środa, 4 listopada 2015

Jestem pewien, że pójdę do czyśćca – PP#2

Moją wadą główną jest późne wstawanie. Wyobraźnią już widzę czekający na mnie w czyśćcu budzik, nastawiony przynajmniej na czwartą. Tylko, że tam nie będzie opcji „drzemki”. Czyśćcowe męki to po prostu konsekwencje mojej dzisiejszej głupoty.


„I jeśli nie ma Boga – Rysiek Riedel – To jesteś sam, całe życie patrzysz na niebo przez szybę” Rover

PIĄTY SEZON

Popycham wyobraźnię dalej. Umarłem. Na anielskim dworcu mogę wreszcie z Bogiem po ludzku pogadać. Spacerujemy, wspominamy, dopytuję o wiele spraw. Wszystkie sytuacje mi się rozjaśniają. Już znam kontekst. Już wiem, jak wypowiedziane kiedyś słowo mogło kogoś zranić, jak bardzo odbiło się to na tej osobie, jaki był skutek tamtego wydarzenia. Na koniec uczciwie stawiam sprawę. Jestem grzesznikiem. Patrzę na swoje braki. Widzę, jak dużo zostało do zrobienia. Razem podejmujemy decyzję, że pora udać się na peron z napisem „Czyściec”. Jasne, że wolałbym umrzeć takim, jakim chciałby mnie mieć Bóg. Ale może dopiero stając w Bożej obecności, mam odwagę powiedzieć sobie, że moje życie nie do końca się udało. Mogę być fair wobec siebie, wobec Boga. 

W chwili śmierci dokładnie możemy zobaczyć swoje życie. Człowiek po śmierci staje się bezradny. Może stanąć przed Bogiem niepełny, On oczekuje od niego czegoś innego. Czasami niewiele brakuje. Czasami już bardzo się chce. Jednak dopiero po śmierci już wiesz, że Bóg istnieje, że ciebie kocha, że czekał aż przyjdziesz. Paradoksalnie największym cierpieniem czyśćca może być to, że chciałbym coś zrobić dla mojego zbawienia. Niestety wtedy już nie mogę. W obozie resocjalizacyjnym panują twarde zasady. Dla jednych wychowawcy przygotowali pobudkę o trzeciej, dla innych poranne biegi przełajowe. Jedni będą nadrabiać polonistyczne zajęcia z książek Mickiewicza, inni będą rozwiązywać przepisane zadania z matematyki. Mąż wreszcie pogada szczerze z teściową. Żona zacznie szanować swojego pracodawcę. Prawdopodobnie będziesz naprawiać to, co sknociłeś. Napisz na kartce swoje grzechy, wady i niewłaściwe wybory od ostatniej spowiedzi. Już samo myślenie, że miałbyś to naprawić, może być cierpieniem.

Jak nie trafić do czyśćca? Wyjście jest jedno – Jezus Chrystus. Jego osoba może mnie uratować. Może mnie przemieniać już tutaj. Na początek wystarczy zrobić jeden krok – naprawdę w Niego uwierzyć. Sakramenty i nabożeństwa na nic się zdadzą, jeżeli nie zawierzymy swojego życia Jezusowi. Dopiero wtedy, bez strachu przed śmiercią, możemy naprawiać siebie. Sami nastawimy wreszcie budzik na 7. Przeczytamy zadaną lekturę. Podziękujemy teściowej za troskę. Zaprosimy szefa na piwo. Nawet jak nam się nie do końca uda, to pamiętajmy, że Jezus jest miłosierny. Możliwe, że czasami tak jak w szkole – podwyższy ocenę, chociażby za dobre chęci.

Warto zaznaczyć, że będąc na ziemi możemy pomagać duszom czyśćcowym. Mamy cały wachlarz możliwości duchowego wsparcia. Pośród nich często wymienia się ogólnikową liczbę czterech form pomocy. Można zacząć od prostej modlitwy (np. Wieczny odpoczynek..., akt strzelisty, Różaniec). Należy natomiast ją skończyć na Mszy św. za zmarłych. Różnica jest znacząca. Podczas modlitw prywatnych człowiek zwraca się do Boga. Na Mszy sam Jezus modli się do swojego Ojca, składając ofiarę swojego życia. Dalej mamy posty. W tym również nasze cierpienia i umartwienia. Trzecia będzie jałmużna, a na nią składa się również ofiara za Wypominki. Ostatnie, ale nie najmniej ważne, są odpusty. Aby uzyskać je za siebie lub zmarłych należy przyjąć Komunię św., pomodlić się w intencjach papieża, jak również odciąć się od przywiązania do jakiegoś grzechu, nawet najlżejszego. Szczególnie warto pomyśleć o tych formach pomocy w czasie listopadowym. Odpust za zmarłych można uzyskać również  nawiedzając groby w ciągu pierwszego tygodnia listopada.


Specjalna edycja Pytajników. Pytajniki Przedśmiertne #2 (Rz 13, 8-10), (Łk 14, 25-33):
Warto myśleć o tym, co będzie po śmierci? Co będzie wtedy według Ciebie?
Czym według Ciebie będzie czyściec? Jak według ciebie wyglądają męki czyśćcowe? Podziel się swoją refleksją w komentarzu.