czwartek, 26 maja 2016

777 powodów by działać dalej

Fanepage bloga polubiło 777 osób. Z tej okazji poniżej wracam do początków mojego blogowania i projektu „7 7 7”. Podbijemy stawkę do 1000 polubień? Kto chciałby zobaczyć wtedy projekt niespodziankę? Łapka w górę i proszę o udostępnienie. 1000!


Link do fanpage'a: https://www.facebook.com/banasiewiczblog. Zapraszam do udostępnienia! ;)
 
W październiku duszpasterstwo akademickie FRAncesco organizuje dla studentów rekolekcje na dobry początek. Cztery wieczorne spotkania – Msza, konferencja, ciacho. W przerwach podchodzę do ambony. Zapraszam ludzi do akcji różańcowej. Październik się do tego idealnie nadaje, nagromadzenie wierzących także. Proszę chętnych o imię i numer telefonu. Ich zadaniem jest modlitwa za konkretną osobę przez 7 dni, jedną dziesiątką różańca dziennie, aby sprawić człowiekowi 7 uśmiechów. SMS-em wysyłam codziennie jakiś motywujący tekst, inwencja dowolna. Pomysł nazywa się „7 7 7”. Do pierwszej edycji w 2012 r. zgłosiło się ponad 150 osób. Od tej akcji zaczęło się moje pisanie.

Dzisiaj jestem już innym twórcą. Napisałem ponad 300 tekstów. Uczyłem się od lepszych od siebie. Przeczytałem kilkuczęściową biblię blogerów Jasona Hunta. Obejrzałem filmiki Włodka Markowicza, Krzyśka Gonciarza, Caseya Neistata. Na warsztatach Szymon Hołownia wypowiadał się na temat mojej pisaniny. Daleko mi do tego co, jak i na jakim poziomie chciałbym robić. Jednak najważniejsze, że podjąłem decyzję, wybrałem kierunek rozwoju. Wspomnienia zostawiam w tekstach. Ostrzę pióro na teraźniejszość. Wierzę, że przyszłość mnie pozytywnie zaskoczy.

Dzisiaj chciałbym wrócić do początku. Blog powstał, żeby zareklamować drugą edycję „7 7 7”. Miał być jednym wielkim banerkiem, stworzonym na potrzeby chwili, jednorazowym. Pierwsze teksty zachęcają do udziału w akcji, są o różańcu. Po niej chciałem zamknąć bloga. Pisanie i opowiadanie historii spodobało mi się tak bardzo, że w konsekwencji rzuciłem studia, zmieniłem swoje życie. Następna edycja „7 7 7” już w październiku. Jeżeli znajdą się zainteresowani „Różańcem na sesję” (proszę o wyrażenie swojego poparcia komentarzem), to zrobimy razem akcję w czerwcu. Poniżej zasady „7 7 7”:

Czym mam się modlić? Różańcem.

W jaki sposób? Jedną dowolną dziesiątką tajemnic Różańca. Możesz odmówić tylko raz „Ojcze nasz”, 10 razy „Zdrowaś Maryjo” i „Chwała Ojcu”. Jeżeli będziesz potrafił, rozważaj przy tym daną tajemnicę. 

Od kiedy? Od konkretnego dnia...

Przez ile? Przez 7 dni.

Po co? By sprawić człowiekowi 7 uśmiechów. :D

Dlaczego potrzebne są moje dane personalne? Imię – każdy otrzymuje imię osoby, za którą się modli. Nazwisko – jest opcjonalne. Jednak łatwiej jest dzięki niemu prowadzić zapisy. E-mail – dzięki niemu otrzymujesz potrzebne informacje na temat „Pożyczalni”. Telefon – w projekcie „7 7 7” jest bardzo ważny.

Czemu telefon jest taki ważny? Na otrzymany numer powinniśmy napisać każdego dnia krótką wiadomość. Chcemy przekazać „naszej” osobie, że się za nią pomodliliśmy, że myślimy o niej, że życzymy jej miłego dnia. Na koniec służy do ewentualnego spotkania.

Czy spotkanie jest konieczne? Oczywiście nie. Do spotkania może dojść tylko za zgodą dwóch stron. Jeżeli nie ma takiej zgody, powinniśmy dłużej nie kontaktować się z „naszą” osobą. Pamiętajmy jednak, że wtedy możemy „zobaczyć” naszą modlitwę. Okazuje się, że modlitwa jest żywa.

Czy po 7 dniach akcja się kończy? Wtedy nie jesteś już zobowiązany modlić się za daną osobę. Możesz oczywiście pamiętać o niej. Podczas mszy, adoracji, osobistej modlitwy zawierzać ją Jezusowi.

Za kogo mam się modlić? Twoją wyjątkową osobę otrzymasz w październiku. Zapisać można się w dwojaki sposób. Najlepiej przyjść do salki „Pod kapciem”. Wpisać na żółtą karteczkę swoje imię i telefon. Na koniec wrzucić ją do wiklinowego koszyka z napisem „7 7 7”. Drugi sposób to napisanie swoich danych na banasiewicz777@gmail.com. W nazwie maila można wpisać nazwę swojej wspólnoty, wtedy otrzymamy osobę właśnie z niej. Losowanie osób odbywa się dzięki „jednorękiemu bandycie”, czytaj dzięki Duchowi Świętemu.