Dorota Rogula: Co
roku w różnych miejscach świata młodzi spotykają się, by wspólnie świętować
wkroczenie w nowy rok w duchu wspólnoty Taizé. O tym, jak to wygląda rozmawiam
dziś z Sebastianem Banasiewiczem, autorem bloga i kanału YouTube „Pytajniki”, na
których dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat wiary, ŚDM czy właśnie Taizé.
D: Przybliż proszę naszym Czytelnikom ideę
sylwestrowych spotkań Taizé. Skąd się wzięły, jak wyglądają?
Sebastian
Banasiewicz: Taizé jest nadzieją. Za swoje działania na rzecz budowania
mostów pomiędzy ludźmi, bracia w białych habitach powinni otrzymać Pokojową
Nagrodę Nobla. Ta międzynarodowa wspólnota ekumeniczna wzięła nazwę od małej
wioski w Burgundii we Francji. Jej początki sięgają młodego chłopaka, który
uwierzył w Ewangelię. Brat Roger, założyciel Wspólnoty Taizé, pod koniec lat
30. XX w. wsiadł na rower i zaufał Bogu. Dziś każdego roku na sylwestrowe
spotkania przyjeżdża kilkadziesiąt tysięcy młodych.
Ideą Europejskiego Spotkania Młodych jest doświadczenie
przeżywanej wspólnie przez chrześcijan wiary. Modlitwa o pokój, wspólnotowość,
odpowiedzi na pytania – to pociąga młodych. Od ponad 40. lat na przełomie
starego i nowego roku bracia z Taizé organizują w jednym z europejskich miast
spotkanie nazywane również Pielgrzymką Zaufania przez Ziemię. Młodzi zostają
przyjęci przez parafie i zakwaterowani do rodzin lub obiektów publicznych np.
sal parafialnych. Z rana po modlitwach uczestniczą w życiu parafii, biorą
udział w grupach dyskusyjnych. W ciągu dnia zwiedzają. Wieczorem gromadzą się
na modlitwie w specjalnie przygotowanych halach lub stadionach. ESM najłatwiej porównać
do Światowych Dni Młodzieży, które mogliśmy przeżywać w Krakowie w 2016 r. Jan
Paweł II w powstawaniu idei spotkania dla młodych czerpał ze wcześniejszego doświadczenia
Taizé.
D: Czy ekumeniczny
charakter spotkania nie jest sprzeczny z wyznawaną przez nas wiarą?
S: Nie wiem. Nie
mam doktoratu z teologii dogmatycznej. Wiem natomiast, że br. Roger i Jan Paweł
II byli przyjaciółmi, spotykali się co roku. – Dzisiaj we wszystkich Kościołach
i wspólnotach chrześcijańskich, a nawet wśród najwyżej postawionych polityków
świata Wspólnota z Taizé znana jest z pełnego nadziei zaufania, którym darzy
ludzi młodych. Właśnie dlatego, że podzielam to zaufanie i tę nadzieję, jestem
tu tego ranka. Drodzy Młodzi, by nieść światu radosną nowinę Ewangelii, Kościół
potrzebuje waszego entuzjazmu i waszej wspaniałomyślności – mówił papież w
Taizé. To mnie przekonuje.
D: Który to Twój
sylwester spędzony w taki sposób?
S: Jeżdżę od 8
lat. Zacząłem po Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie 2011 r., więc był to
dla mnie osobisty powrót do początków mojego pielgrzymowania.
D: Opowiedz proszę,
jak wyglądał tegoroczny pobyt w Madrycie.
S: Najlepiej
pokazuje go pierwszy dzień po przyjeździe. Zapamiętamy go z tego, jak Hiszpanie
nas przywitali. Pozytywnie – bo spaliśmy u kochanej staruszki. Negatywnie – bo
nas okradli. Nasz autokar podjechał bezpośrednio pod hale targowe IFEMA, te
same, w których odbywały się główne modlitwy Taizé. Nasza parafia znajdowała
się przy stacji metra Valdebernardo, oddalonej od hal o ponad 30 min. metrem na
południe. Z bratem zostaliśmy przyjęci przez starszą panią Samantę, z
pochodzenia Kolumbijkę, która uraczyła nas rodzinnym ciepłem.
Po powrocie z wieczornych modlitw jedna z dziewczyn zdała
sobie sprawę, że prawdopodobnie w metrze ktoś ukradł jej portfel. Ciekawostka –
głęboko w plecaku miała schowane dwa. W jednym znajdowała się niewielka ilość
gotówki i dokumenty. W drugim – główna część pieniędzy. Zgadnij, który został
skradziony? Tak, ten z dowodem. Koleżankę następnego dnia czekała wizyta na
komisariacie. Na szczęście pomógł jej młody Hiszpan z parafii. Bez tłumacza nie
było możliwości załatwienia czegokolwiek, bo żaden z policjantów nie znał
angielskiego. Wyszli po 2 godzinach. Więcej negatywnych wydarzeń już nie było.
D: A jak wygląda to wszystko od strony praktycznej? Koszt, komunikacja, nocleg?
S: Musieliśmy
wyjechać z Kielc w nocy w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, żeby być
wieczorem dnia następnego w Paryżu. Ze stolicy Francji zapamiętam niekończące
się namioty uchodźców, spacery wzdłuż Sekwany i smak ślimaków. Byliśmy też na
mszy w miejscu objawień maryjnych św. Katarzyny Labouré. Później od 28 grudnia
do 1 stycznia -pobyt w Madrycie. Wracając odpoczywaliśmy przez dzień w Nicei.
Koszt wzięcia udziału w spotkaniu dla osoby z Polski to 55
euro, w tej cenie są przejazdy komunikacją miejską i metrem oraz wydawane
wieczorem jedzenie na następny dzień. Oczywiście warto mieć też swoje
pieniądze. Za autokar, hotel w Paryżu i zwiedzanie zapłaciliśmy 700 zł.
D: Twoje najlepsze
wspomnienie z Madrytu?
S: Adoracja
krzyża Taizé. „Nie zapominajmy o gościnności!” – tak brzmiało tegoroczne hasło
Europejskiego Spotkania Młodych w Madrycie. – Przyjmowaniu kogoś powinna
towarzyszyć roztropność. Nigdy jednak nie może to być pretekstem do tego, by
się zamknąć i ulegać lękowi przed drugim człowiekiem, temu lękowi, który
istnieje w każdym z nas – mówił w pierwszym rozważaniu br. Alois, przeor
wspólnoty Taizé. Podczas pierwszej wieczornej modlitwy w Madrycie mieliśmy
szczęście siedzieć przy nim samym. Dało nam to szansę podejścia z bratem po
wspólnej modlitwie od razu do adoracji krzyża z Taizé. To był ważny, intymny
moment.
D: Jak zareagowaliście na wiadomość, że w
przyszłym roku młodzi spotykają się we Wrocławiu?
S: Smutkiem
(śmiech). Nikt nie lubi spoilerów. W dniu ogłoszenia miejsca następnego ESM Taizé,
mój brat poszedł na wieczorne modlitwy wcześniej. Dołączył do nas przed ich
rozpoczęciem. Okazało się, że dwóch chłopaków przygotowujących się do czytań
podczas modlitwy było z Wrocławia i od swojego duszpasterza otrzymali tę
informację wcześniej.
D: Jakie warunki trzeba spełnić, aby wziąć
udział w Taize?
S: Trzeba chcieć.
Na Europejskie Spotkanie Młodych zapraszane są osoby od 16 do 35 roku życia.
Ciekawostka – do samego Taizéna tygodniowe spotkania przez cały rok przyjeżdżają
młodzi w wieku 17-29, ale są tam też tygodnie przeznaczone dla młodszych czy
starszych osób. Natomiast modlitwy, które będą się odbywać na halach we
Wrocławiu, są otwarte dla każdego.
D: Czy warto?
Zachęciłbyś innych do wzięcia udziału w spotkaniu we Wrocławiu?
S: Taizé to
wielka szansa dla Kościoła w Polsce. Miniony rok był dla nas trudny – „Kler”,
afery z udziałem duchownych, skandale pedofilskie. Dużo się mówi, że jesteśmy w
kryzysie. Ale myślę, że to może być szansa, wyciągnięcie ręki do tych, którzy z
różnych powodów nie znajdują dla siebie miejsca w Kościele. Tylko musimy wrócić
do źródła, do Ewangelii. Spotkanie we Wrocławie jest realną szansą na pozytywną
zmianę, na nawrócenie. Głęboko w to wierzę.
D:
Dziękuję Ci serdecznie za rozmowę i trzymam kciuki za kolejną podróż, tym razem
na ŚDM do Panamy!
Dorota Rogula, nauczyciel z wykształcenia, z pasji
wolontariusz i dziennikarka. W wolnych chwilach zajmuje się pisaniem, animacją
zabaw i nauką nowych słów w języku migowym. Prawdziwą satysfakcję czerpie z
pracy dziećmi niepełnosprawnymi. Wywiad ukazał się 20 stycznia 2019 r. w periodyku Dobrym Pasterzu.
Poprzednie części relacji z ESM Taizé w Madrycie:
► Odcinek#5
► Reportaż