niedziela, 20 stycznia 2019

NIE ZAPOMINAJMY O GOŚCINNOŚCI – wywiad

Dorota Rogula: Co roku w różnych miejscach świata młodzi spotykają się, by wspólnie świętować wkroczenie w nowy rok w duchu wspólnoty Taizé. O tym, jak to wygląda rozmawiam dziś z Sebastianem Banasiewiczem, autorem bloga i kanału YouTube „Pytajniki”, na których dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat wiary, ŚDM czy właśnie Taizé.


D: Przybliż proszę naszym Czytelnikom ideę sylwestrowych spotkań Taizé. Skąd się wzięły, jak wyglądają?

Sebastian Banasiewicz: Taizé jest nadzieją. Za swoje działania na rzecz budowania mostów pomiędzy ludźmi, bracia w białych habitach powinni otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla. Ta międzynarodowa wspólnota ekumeniczna wzięła nazwę od małej wioski w Burgundii we Francji. Jej początki sięgają młodego chłopaka, który uwierzył w Ewangelię. Brat Roger, założyciel Wspólnoty Taizé, pod koniec lat 30. XX w. wsiadł na rower i zaufał Bogu. Dziś każdego roku na sylwestrowe spotkania przyjeżdża kilkadziesiąt tysięcy młodych.

Ideą Europejskiego Spotkania Młodych jest doświadczenie przeżywanej wspólnie przez chrześcijan wiary. Modlitwa o pokój, wspólnotowość, odpowiedzi na pytania – to pociąga młodych. Od ponad 40. lat na przełomie starego i nowego roku bracia z Taizé organizują w jednym z europejskich miast spotkanie nazywane również Pielgrzymką Zaufania przez Ziemię. Młodzi zostają przyjęci przez parafie i zakwaterowani do rodzin lub obiektów publicznych np. sal parafialnych. Z rana po modlitwach uczestniczą w życiu parafii, biorą udział w grupach dyskusyjnych. W ciągu dnia zwiedzają. Wieczorem gromadzą się na modlitwie w specjalnie przygotowanych halach lub stadionach. ESM najłatwiej porównać do Światowych Dni Młodzieży, które mogliśmy przeżywać w Krakowie w 2016 r. Jan Paweł II w powstawaniu idei spotkania dla młodych czerpał ze wcześniejszego doświadczenia Taizé.

D: Czy ekumeniczny charakter spotkania nie jest sprzeczny z wyznawaną przez nas wiarą?

S: Nie wiem. Nie mam doktoratu z teologii dogmatycznej. Wiem natomiast, że br. Roger i Jan Paweł II byli przyjaciółmi, spotykali się co roku. – Dzisiaj we wszystkich Kościołach i wspólnotach chrześcijańskich, a nawet wśród najwyżej postawionych polityków świata Wspólnota z Taizé znana jest z pełnego nadziei zaufania, którym darzy ludzi młodych. Właśnie dlatego, że podzielam to zaufanie i tę nadzieję, jestem tu tego ranka. Drodzy Młodzi, by nieść światu radosną nowinę Ewangelii, Kościół potrzebuje waszego entuzjazmu i waszej wspaniałomyślności – mówił papież w Taizé. To mnie przekonuje.

D: Który to Twój sylwester spędzony w taki sposób?

S: Jeżdżę od 8 lat. Zacząłem po Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie 2011 r., więc był to dla mnie osobisty powrót do początków mojego pielgrzymowania.

D: Opowiedz proszę, jak wyglądał tegoroczny pobyt w Madrycie.

S: Najlepiej pokazuje go pierwszy dzień po przyjeździe. Zapamiętamy go z tego, jak Hiszpanie nas przywitali. Pozytywnie – bo spaliśmy u kochanej staruszki. Negatywnie – bo nas okradli. Nasz autokar podjechał bezpośrednio pod hale targowe IFEMA, te same, w których odbywały się główne modlitwy Taizé. Nasza parafia znajdowała się przy stacji metra Valdebernardo, oddalonej od hal o ponad 30 min. metrem na południe. Z bratem zostaliśmy przyjęci przez starszą panią Samantę, z pochodzenia Kolumbijkę, która uraczyła nas rodzinnym ciepłem.

Po powrocie z wieczornych modlitw jedna z dziewczyn zdała sobie sprawę, że prawdopodobnie w metrze ktoś ukradł jej portfel. Ciekawostka – głęboko w plecaku miała schowane dwa. W jednym znajdowała się niewielka ilość gotówki i dokumenty. W drugim – główna część pieniędzy. Zgadnij, który został skradziony? Tak, ten z dowodem. Koleżankę następnego dnia czekała wizyta na komisariacie. Na szczęście pomógł jej młody Hiszpan z parafii. Bez tłumacza nie było możliwości załatwienia czegokolwiek, bo żaden z policjantów nie znał angielskiego. Wyszli po 2 godzinach. Więcej negatywnych wydarzeń już nie było.


D: A jak wygląda to wszystko od strony praktycznej? Koszt, komunikacja, nocleg?

S: Musieliśmy wyjechać z Kielc w nocy w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, żeby być wieczorem dnia następnego w Paryżu. Ze stolicy Francji zapamiętam niekończące się namioty uchodźców, spacery wzdłuż Sekwany i smak ślimaków. Byliśmy też na mszy w miejscu objawień maryjnych św. Katarzyny Labouré. Później od 28 grudnia do 1 stycznia -pobyt w Madrycie. Wracając odpoczywaliśmy przez dzień w Nicei.

Koszt wzięcia udziału w spotkaniu dla osoby z Polski to 55 euro, w tej cenie są przejazdy komunikacją miejską i metrem oraz wydawane wieczorem jedzenie na następny dzień. Oczywiście warto mieć też swoje pieniądze. Za autokar, hotel w Paryżu i zwiedzanie zapłaciliśmy 700 zł.

D: Twoje najlepsze wspomnienie z Madrytu?

S: Adoracja krzyża Taizé. „Nie zapominajmy o gościnności!” – tak brzmiało tegoroczne hasło Europejskiego Spotkania Młodych w Madrycie. – Przyjmowaniu kogoś powinna towarzyszyć roztropność. Nigdy jednak nie może to być pretekstem do tego, by się zamknąć i ulegać lękowi przed drugim człowiekiem, temu lękowi, który istnieje w każdym z nas – mówił w pierwszym rozważaniu br. Alois, przeor wspólnoty Taizé. Podczas pierwszej wieczornej modlitwy w Madrycie mieliśmy szczęście siedzieć przy nim samym. Dało nam to szansę podejścia z bratem po wspólnej modlitwie od razu do adoracji krzyża z Taizé. To był ważny, intymny moment.

D: Jak zareagowaliście na wiadomość, że w przyszłym roku młodzi spotykają się we Wrocławiu?

S: Smutkiem (śmiech). Nikt nie lubi spoilerów. W dniu ogłoszenia miejsca następnego ESM Taizé, mój brat poszedł na wieczorne modlitwy wcześniej. Dołączył do nas przed ich rozpoczęciem. Okazało się, że dwóch chłopaków przygotowujących się do czytań podczas modlitwy było z Wrocławia i od swojego duszpasterza otrzymali tę informację wcześniej.

D: Jakie warunki trzeba spełnić, aby wziąć udział w Taize?

S: Trzeba chcieć. Na Europejskie Spotkanie Młodych zapraszane są osoby od 16 do 35 roku życia. Ciekawostka – do samego Taizéna tygodniowe spotkania przez cały rok przyjeżdżają młodzi w wieku 17-29, ale są tam też tygodnie przeznaczone dla młodszych czy starszych osób. Natomiast modlitwy, które będą się odbywać na halach we Wrocławiu, są otwarte dla każdego.

D: Czy warto? Zachęciłbyś innych do wzięcia udziału w spotkaniu we Wrocławiu?

S: Taizé to wielka szansa dla Kościoła w Polsce. Miniony rok był dla nas trudny – „Kler”, afery z udziałem duchownych, skandale pedofilskie. Dużo się mówi, że jesteśmy w kryzysie. Ale myślę, że to może być szansa, wyciągnięcie ręki do tych, którzy z różnych powodów nie znajdują dla siebie miejsca w Kościele. Tylko musimy wrócić do źródła, do Ewangelii. Spotkanie we Wrocławie jest realną szansą na pozytywną zmianę, na nawrócenie. Głęboko w to wierzę.

D: Dziękuję Ci serdecznie za rozmowę i trzymam kciuki za kolejną podróż, tym razem na ŚDM do Panamy!

Dorota Rogula, nauczyciel z wykształcenia, z pasji wolontariusz i dziennikarka. W wolnych chwilach zajmuje się pisaniem, animacją zabaw i nauką nowych słów w języku migowym. Prawdziwą satysfakcję czerpie z pracy dziećmi niepełnosprawnymi. Wywiad ukazał się 20 stycznia 2019 r. w periodyku Dobrym Pasterzu.

Powyższy wywiad można skomentować pod odpowiednim postem na Facebooku lub Instagramie.
 
Poprzednie części relacji z ESM Taizé w Madrycie:
Odcinek#6 
Odcinek#5  
Odcinek#4  
Odcinek#3  
Odcinek#2