Święto Trzech Króli jest niedorzeczne, pełne niedopowiedzeń,
tajemnicze. Ale może właśnie takie ma być? Ma pokazać prawdę, że w
chrześcijaństwo wpisane jest dziwactwo dla tego świata. Dać do zrozumienia, że
w życiu trzeba iść pod prąd.
Zagłębiając się we wczorajszą Ewangelię wiem, że mam już
nowych patronów. I to jakich. Z pozoru przypominają klaunów – na obrazach
przedstawiano ich zawsze w dziwnych czapach, do tego ujeżdżających wielbłądy.
Jeden z nich jest zawsze czarnoskóry. Wyobrażam sobie całą tę szopkę. Tabor
przemierzył pół świata. Opakowany darami dojechał do Jerozolimy. Podążał za
jakąś gwiazdą. Czekał na narodziny dziecięcia. Przecież normalnie nikt by im
nie uwierzył. Co najwyżej byliby uznani za grupę cyrkową przemierzającą miasto.
Musiało być w nich coś więcej. Zgadzam się z siostrą Małgorzatą Chmielewską,
która w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” powiedziała, że „święty musi być
szalony”.
Zatrzymajmy się nad niedorzecznością naszych mędrców. Pora
udowodnić, cytując klasyka, że tylko wariaci mogą zmieniać świat. Prawdę o
naszym trio pokazuje scena spotkania z Herodem. Ewangelista podaje, że król się
przeraził. Szkoda, że w Biblii pewne słowa nie są podkreślone. To powinno być
pogrubione przynajmniej dwukrotnie. Bo wraz z nim przeraziła się „cała
Jerozolima”. Czy słyszeliście, żeby wszyscy ludzie z jakiejś stolicy byli w niewyobrażalnym
strachu? Może w czasie wojny. Jednak armia była złożona zaledwie z trójki
żołnierzy. A może autor wcale nie przesadził?
Czym przeraził się Herod? Mędrcy mówią o „nowo narodzonym
królu żydowskim”. Tylko utraty władzy mógł się przestraszyć ktoś, kto już
takową posiadał. Ale przecież było ich trzech, prawdopodobnie tabor nie liczył
dużej grupy osób. Więc jak mieli ją zdobyć? Albo co najlepsze – jak miało to
zrobić dzieciątko? Podczas spotkania dochodzi zawsze do spojrzenia w oczy. Ktoś
kiedyś powiedział, że są one dziurką od klucza, przez którą widać naszą duszę.
Duszy nie da się okłamać. Herod musiał zobaczył prawdę.
Jednak musiało w nich być coś jeszcze. W wyglądzie
zewnętrznym tylko ich wzrok mógł pokazać, że to o czym mówią jest prawdą.
Pomimo ich przebieranek, musiała być w nich taka powaga, że uwierzyło całe
miasto. Nie wiem, jak oni to zrobili. Wiem jedno – właśnie taki jest obraz chrześcijanina.
Patrzeć sercem. Dzisiaj wydaje mi się, że tylko Bóg tak potrafi.
Pozostało tylko gdybanie. Co by było, gdybyśmy dzisiaj poszli
za gwiazdą? Za przeczuciem? Gdybyśmy nauczyli się czegoś z Ewangelii? Wystarczy,
żeby dzisiaj tylko trzech gości przyłożyło się porządnie, a świat się obudzi.
Taka jest nasza wiara. Nasze bycie tutaj przypomina magików. Bo kim jest dla
świata chrześcijanin? Takim przebranym gościem, dziwakiem mówiącym o gwiazdach.
Gdybyśmy jednak mówili o Jezusie z całkowitym przekonaniem, takim jak Mędrcy o
Gwieździe, to ludzie by nam uwierzyli. Chcesz zmienić świat? Ucz się od
dziwaków.
– – –
#orszaktrzechkróli @orszaktrzechkroli #świętotrzechkróli #trzejkrolowie
#orszak #orszak2019 #dzieci #radość #bożenarodzenie #świętowanie #biskup #florczyk #kielce
– – –
Tekst można skomentować pod odpowiednim postem na:
Część 1. o obalaniu orszakowych mitów: