piątek, 1 lutego 2019

ZOSTALIŚMY WYSŁUCHANI – reportaż Taizé 18/19

Za swoje działania na rzecz budowania mostów pomiędzy ludźmi bracia z Taizé powinni otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla. W poniższym reportażu z Europejskiego Spotkania Młodych Taizé 2018/2019 w Madrycie uzasadniam dlaczego.

 
DZIEŃ I. 80 osób musiało wyjechać z Kielc w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, żeby dojechać wieczorem 26 grudnia do Paryża.

Zwiedzanie stolicy Francji rozpoczęliśmy mszą św. w Kaplicy Matki Bożej Cudownego Medalika – miejscu objawień maryjnych. Przy ul. Du Bac w 1830 r. Maryja miała poprosić Katarzynę Labouré o stworzenia medalika. Według projektu na awersie znajduje się wizerunek Matki Bożej, miażdżącej stopą węża. Otacza go napis: „O Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Rewers przedstawia Serce Jezusa w cierniowej koronie i przebite mieczem Serce Maryi. Matka Boża zapowiedziała francuskiej mistyczce, że każdy kto będzie z wiarą nosił medalik, otrzyma od Jej Syna wiele łask.

Z Paryża zapamiętam niekończące się namioty uchodźców, spacery wzdłuż Sekwany i smak ślimaków. W stolicy Francji byliśmy przez cały dzień.

 


DZIEŃ II. Pierwszy dzień w Madrycie zapamiętamy z tego, jak Hiszpanie nas przywitali. Pozytywnie – bo spaliśmy u kochanej staruszki. Negatywnie – ponieważ nas okradli.

Dla polskich autokarów został wydzielony parking przed halami targowymi IFEMA. Tymi samymi, w których odbywały się później główne modlitwy. Nasza parafia znajdowała się przy stacji Valdebernardo, oddalonej od hal o ponad 30 min. metrem. Z bratem mieliśmy zostać przyjęci u rodziny Huga, lidera lokalnej wspólnoty. Ostatecznie oddelegowano nas do starszej pani. Samanta, z pochodzenia Kolumbijka, ugościła nas rodzinnym ciepłem.

Hasło tegorocznego Europejskiego Spotkania Młodych w Madrycie brzmiało: „Nie zapominajmy o gościnności!”. – Przyjmowaniu kogoś powinna towarzyszyć roztropność. Nigdy jednak nie może to być pretekstem do tego, by się zamknąć i ulegać lękowi przed drugim człowiekiem, temu lękowi, który istnieje w każdym z nas – mówił w pierwszym rozważaniu br. Alois, przeor wspólnoty Taizé. Podczas pierwszej w hali IFEMA siedzieliśmy przy samym br. Aloisie. Pozwoliło nam to podejść od razu po modlitwie do adoracji krzyża z Taizé.

Minął rok od kiedy znowu pochyliłem czoło nad ikoną przedstawiającą ukrzyżowanego Chrystusa. Od poprzedniego, 40. spotkania w Bazylei, pielgrzymka zaufania przez ziemię dotarła do Hong Kongu i Lwowa. Nieprzerwana modlitwa trwała w francuskiej wiosce Taizé. Takie znaki nadziei powinny być dla nas przykładem, aby w życiu kierować się współpracą a nie współzawodnictwem.

– Motywacją do tego, żeby zdecydować się na praktykowanie gościnności jest przekonanie, że nasze życie jest darem, który otrzymaliśmy. To przekonanie jest podtrzymywane przez wiarę – przekonuje br. Alois. Całość jego rozważania – tutaj.

Po modlitwach nasza grupa poszła do madryckiej knajpy. Hiszpanie często nie znają angielskiego, dlatego zamówienia składaliśmy przez pracującą na zapleczu Azjatkę. Wracając, kierowaliśmy się z bratem zapisanym adresem. Okazało się, że było to mieszkanie Huga, a nie staruszki. Po perypetiach odprowadzono nas we właściwe miejsce. Mogliśmy w końcu zregenerować siły po 2 dniach drogi 80-osobowym autokarem.

Po powrocie z pubu jedna z dziewczyn zdała sobie sprawę, że prawdopodobnie w metrze ktoś ukradł jej portfel. Ciekawostka – głęboko w plecaku miała schowane dwa. W jednym znajdowały się dokumenty i niewielka ilość gotówki. W drugim – główna część pieniędzy. Skradziony został ten z dowodem. Koleżankę następnego dnia czekała wizyta na komisariacie. Na szczęście pomógł jej młody Hiszpan z parafii. Bez tłumacza nie było możliwości załatwienia czegokolwiek – żaden z policjantów nie znał angielskiego. Wyszli po 2 godzinach. Więcej negatywnych wydarzeń już nie było.



https://banasiewicz.blogspot.com/2019/01/hiszpanska-goscinnosc.html

DZIEŃ III. Polacy wykazali się sprytem, stojąc w kolejce do kas biletowych Realu Madryt. Kilka minut zajęło im znalezienie 20 chętnych osób. Zakup biletów grupowych zmniejszył koszt wejścia dla osoby z 25 na 18 euro. Zwiedzanie zajęło 3 godz.

Dzień 3. w Madrycie rozpoczęliśmy od porannych modlitw w parafii. Po nich zostaliśmy podzieleni na międzynarodowe grupy. Rozmawialiśmy w nich o początku świata, aktualnych niebezpieczeństwach, lęku o przyszłość. Rozważania pierwszej i drugiej propozycji na rok 2019 można znaleźć na stronie Taizé

Santiago Bernabeu było marzeniem Dawida, mojego brata. Zwiedzając obiekt, przypomniały mi się słowa starszej pani, która przyjęła nas w Madrycie. Słysząc, że Dawid jest piłkarzem i fanem Realu Madryt, wskazała ręką na sufit. Chciałaby zobaczyć kiedyś zawodnika z dredami w białej koszulce Królewskich. „The sky is the limit”. Naiwne? Jak najbardziej, ale uważam, że w dzisiejszym świecie za rzadko patrzymy w gwiazdy. 

W ciągu dnia oglądaliśmy w pubie mistrzostwa w darta, zachwyciliśmy się wizerunkiem Matki Bożej z Bazyliki Pontificia De San Miguel i utknęliśmy w tłumie na Plaza Mayor.

– Kiedy patrzył na Jezusa, udawało mu się iść naprzód, ale kiedy tylko dopuścił do tego, że opanował go lęk, zaczął tonąć. Dla uczniów Jezus jest nie tylko mistrzem, który ich uczy. Wzywa ich, żeby byli z Nim i posyła ich, bo im ufa. Obyśmy również mogli zobaczyć w Jezusie kogoś, kto w pełni nam ufa – mówił podczas wieczornego spotkania w drugim rozważaniu br. Alois, przeor wspólnoty Taizé.

Na modlitwie poruszyły mnie słowa 5. pieśni z tegorocznych kanonów Taizé: „Niech cię nic nie marwii, nie przeraża. Kto ufa Bogu, nie brak mu niczego”. Br. Alois odniósł się do nich chwilę później: „Teresa z Avili, niezwykła kobieta z XVI wieku, która inspiruje nas jeszcze dziś, napisała słowa, które śpiewamy: „Nada te turbe, nada te espante, quien a Dios tiene nada le falta” (Niech cię nic nie martwi, nic nie przeraża, kto ufa Bogu, nie brak mu niczego). Mówiła także: „Aventuremos la vida!” (Ryzykujmy życiem). Tak, życie staje się piękne dla kogoś, kto zaczyna działać i podejmuje odważne decyzje”. Całość rozważania – tutaj.



https://banasiewicz.blogspot.com/2019/01/pierwszy-raz-na-santiago-bernabeu.html

DZIEŃ IV. – W październiku byłem zaproszony do udziału w synodzie biskupów katolickich poświęconym młodzieży. Powracało tam jedno pragnienie: żebyście wy, ludzie młodzi, mogli znaleźć w Kościele kogoś, kto was wysłucha. Żeby wasze marzenia zostały potraktowane poważnie, żeby wasza kreatywność była wspierana, a wasze cierpienia wysłuchane mówił w rozważaniu br. Alois, przeor wspólnoty, w czasie trzeciego wieczornego spotkania Taizé w Madrycie. Całość rozważania – tutaj.

Po modlitwie br. Alois ogłosił, że kolejne Europejskie Spotkanie Młodych odbędzie się od 28 grudnia 2019 do 1 stycznia 2020 we Wrocławiu. Poniżej fragment wywiadu o następnym spotkaniu, którego udzieliłem Dorocie Roguli.

D: Jak zareagowaliście na wiadomość, że w przyszłym roku młodzi spotykają się we Wrocławiu?

S: Smutkiem (śmiech). Nikt nie lubi spoilerów. W dniu ogłoszenia miejsca następnego ESM Taizé, mój brat poszedł na wieczorne modlitwy wcześniej. Dołączył do nas przed ich rozpoczęciem. Okazało się, że dwóch chłopaków przygotowujących się do czytań podczas modlitwy było z Wrocławia i od swojego duszpasterza otrzymali tę informację wcześniej. (...)

D: Czy warto? Zachęciłbyś innych do wzięcia udziału w spotkaniu we Wrocławiu?

S: Taizé to wielka szansa dla Kościoła w Polsce. Miniony rok był dla nas trudny – „Kler”, afery z udziałem duchownych, skandale pedofilskie. Dużo się mówi, że jesteśmy w kryzysie. Ale myślę, że to może być szansa, wyciągnięcie ręki do tych, którzy z różnych powodów nie znajdują dla siebie miejsca w Kościele. Tylko musimy wrócić do źródła, do Ewangelii. Spotkanie we Wrocławie jest realną szansą na pozytywną zmianę, na nawrócenie. Głęboko w to wierzę”.

W ciągu dnia byliśmy na mszy św. Zwiedziliśmy Pałac Króla, Katedrę, Park Retiro. Najciekawszą atrakcją okazała się kolejka linowa Teleférico. Zawieszona maksymalnie na 40 m pozwala podziwiać park Casa de Campo i panoramę Madrytu. Wyjazd w dwie strony trwa 22 min. Koszt biletu to zaledwie 6 euro.



https://banasiewicz.blogspot.com/2019/01/taize-we-wrocawiu-szansa-na-nawrocenie.html

DZIEŃ V. Imprezę tworzą ludzie, nie jej oprawa. Wystarczył głośnik bluetooth, zgaszenie światła i dyskotekowa kula. Zabawa do 3 w nocy.

Dzień 5. w Madrycie rozpoczęliśmy od porannych modlitw w parafii. Po nich ponownie spotkaliśmy się w międzynarodowych grupach. Rozmawialiśmy o otrzymanych talentach, naszych lokalnych wspólnotach i gościnności. Rozważania kolejnych propozycji br. Aloisa, przeora ekumenicznej wspólnoty, na rok 2019 można znaleźć na stronie Taizé

W ciągu dnia pojechaliśmy pod Regina Sofia. Niestety w ostatni dzień roku największe muzea w Madrycie były zamknięte. Ostatecznie mogliśmy zobaczyć co najwyżej znajdującą się niedaleko Estacion de Atocha. Hala dworca to ogród botaniczny z pływającymi żółwiami. Później był czas na odpoczynek – bilard, krewetki i centra handlowe.

– Wezwałem przed chwilą, aby we wszystkim, co robimy, walczyć z pojednanym sercem. To zakłada, że schodzimy do źródła pojednania. To źródło nie jest jakąś ideą, to jest osoba, Chrystus. On daje nam pokój. Bez wewnętrznego pokoju, który od Niego otrzymujemy, powstaje zbyt wielkie ryzyko, że pojawi się pokusa zniechęcenia i rozgoryczenia mówił rozważaniu br. Alois podczas ostatniego wieczornego spotkania Taizé w Madrycie. Całość rozważania tutaj.

O godz. 23 uczestniczyliśmy w parafii na modlitwach o jedność chrześcijan. O północy zgodnie z hiszpańskim zwyczajem zjedliśmy 12 winogron. Nikt nie śpieszył się z włączeniem muzyki. Mój brat przyniósł głośnik, ktoś inny kulę dyskotekową. Tańczyliśmy godzinę. Później podczas święta narodów każda nacja prezentowała zabawy, piosenki czy tańce czy związane z danym państwem. Położyliśmy się po 3.



https://banasiewicz.blogspot.com/2019/01/jak-wyglada-sylwester-w-madrycie.html

Wracając z Europejskiego Dnia Młodych Taizé 2018/2019 w Madrycie, zatrzymaliśmy się na 9 godz. w Nicei.

Siedząc na plaży, patrząc na zachodzące słońce nad Lazurowym Wybrzeżem, myślałem o Taizé i jego założycielu – br. Rogerze Schützu. Jako młody chłopak pod koniec lat 30. XX w. wsiadł on na rower i zaufał Bogu. Uwierzył w Ewangelię. Międzynarodowa wspólnota ekumeniczna wzięła nazwę od małej wioski w Burgundii we Francji, w której się zatrzymał. Prawie 80 lat później na sylwestrowe spotkania przyjeżdża kilkadziesiąt tysięcy młodych.

Ideą Europejskiego Spotkania Młodych jest doświadczenie wiary, którą może przeżywać wspólnie cała wspólnota chrześcijan. Modlitwa o pokój, praca w grupach, odpowiedzi na pytania – to pociąga młodych. Od ponad 40. lat na przełomie starego i nowego roku bracia z Taizé organizują w jednym z europejskich miast spotkanie nazywane również Pielgrzymką Zaufania przez Ziemię. Młodzi zostają przyjęci przez parafie i zakwaterowani do rodzin lub obiektów publicznych np. sal parafialnych. Z rana po modlitwach uczestniczą w życiu parafii, biorą udział w grupach dyskusyjnych. W ciągu dnia zwiedzają. Wieczorem gromadzą się na modlitwie w specjalnie przygotowanych halach lub stadionach.

Europejskie Spotkania Młodych najłatwiej porównać do Światowych Dni Młodzieży, które mogliśmy przeżywać w Krakowie w 2016 r. Jan Paweł II w powstawaniu idei spotkania dla młodych czerpał ze wcześniejszego doświadczenia Taizé. Uważam, że za swoje działania na rzecz budowania mostów pomiędzy ludźmi, bracia w białych habitach powinni otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla.


https://banasiewicz.blogspot.com/2019/02/zachod-nad-lazurowym-wybrzezem.html

Poprzednie części relacji z ESM Taizé w Madrycie:



Powyższy reportaż można skomentować pod odpowiednim postem na Facebooku:
Lub na Instagramie: