poniedziałek, 13 maja 2019

Reakcja Kościoła na film Sekielskiego

Obejrzałem. Z szacunku dla ofiar, którym konkretni księża zepsuli życie. Z obowiązku, bo jestem katolickim dziennikarzem. O tym, że wśród polskich księży są pedofile, mówiło się od dawna. 48 godz. temu opinia publiczna poznała nazwiska kilku z nich. 


Na studiach mieliśmy zajęcia z medialnego zarządzania kryzysem. Poniższy tekst ma za zadanie pokazać, jak ludzie Kościoła zareagowali na dokument „Tylko nie mów nikomu” o pedofilii popełnionej przez polskich duchownych.

Kilka godzin po publikacji filmu prymas Polski Wojciech Polak, który jest Delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży, wydał oświadczenie, w którym napisał, że „jest głęboko poruszony tym, co zobaczył”, „przeprosił za każdą ranę zadaną przez ludzi Kościoła” i zapewnił, że „zrobi wszystko co w jego mocy, aby pomóc osobom pokrzywdzonym”.

Abp Stanisław Gądecki, przewodniczący episkopatu, w swojej odpowiedzi podziękował za stworzenie dokumentu. „Pragnę jak najmocniej przeprosić wszystkie osoby pokrzywdzone. Zdaję sobie sprawę z tego, że nic nie jest w stanie wynagrodzić im krzywd, jakie doznali” – podkreślił duchowny.

Gdańsk

Obecnie opinia publiczna naciska na komentarz biskupów, w których diecezjach doszło do nadużyć seksualnych. W trudnej sytuacji znalazł się abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański. W niedzielę zapytany o komentarz w sprawie dokumentu, odpowiedział dziennikarce TVN: „Wczoraj miałem inne zajęcia, nie oglądam byle czego”. Te słowa skomentował Szymon Hołownia: „Szkoda. Dowiedziałby się Ksiądz Arcybiskup do czego, do jakich tragedii może doprowadzić Kościół buta, pycha i głupota niektórych jego przedstawicieli”. Trzeba być jednak obiektywnym, że pytanie padło w momencie, gdy metropolita śpieszył się do wawelskiej katedry, skąd za chwilę miała ruszyć Procesja Stanisławowska z udziałem całego Episkopatu, a później miał wygłosić homilię na krakowskiej Skałce. Uczestnicząc w tej mszy, miałem nadzieję, że arcybiskup odniesie się do filmu. Niestety tak się nie stało.

„Wyborcza” podała, że dzisiaj abp Głódź został poproszony o odniesienie się do dokumentu.  „Nie będzie komentarza. Ja sam ledwo żyję” – odpowiedział dzisiaj reporterce. Pewnie już widział, już wie, że ks. Franciszek Cybula przyznał się przed kamerami do molestowania 12-latka i w ramach konfrontacji z ofiarą zaproponował jej pieniądze. Ks. Cybula był kapelanem w czasie prezydentury Lecha Wałęsy. Od urodzenia był związany z Gdańskiem. Wałęsa skomentował sprawę dla „Wprost”: „Nie mogła zmieścić mi się w głowie taka możliwość”.

Warszawa

Jednym z najczęściej poruszanych wątków po opublikowaniu filmu jest złamanie sądowego zakazu pracy z dziećmi przez ks. Dariusza Olejniczaka. Ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej, podał dzisiaj komunikat prasowy o prośbie ks. Olejniczaka o przeniesienie do stanu świeckiego.

„Prośbę umotywował złamaniem zakaz sądowego. Wbrew niemu, podejmował działalność związaną z pracą z dziećmi i młodzieżą, ukrywając ten fakt przed ustanowionym przez władze kościelne kuratorem. Ksiądz Dariusz Olejniczak, po złożeniu prośby na ręce kard. Kazimierza Nycza, opuścił dotychczasowe miejsce pobytu w seminarium misyjnym w Warszawie. Odchodząc wyraził skruchę i zapewnił że będzie w pełni współpracował z organami państwowymi” – czytamy w komunikacie.

Licheń

Ks. Adam Boniecki, redaktor senior „Tygodnika Powszechnego”, odniósł się do zarzutów postawionych w dokumencie wobec ks. Eugeniusza Makulskiego. Boniecki był generałem zakonu marianów w latach 1993-99. Już wtedy zetknął się z oskarżeniami wobec byłego kustosza Lichenia. Kiedyś „wpłynęło inne oskarżenie, które nie dotyczyło nieletnich – chodziło o molestowanie dorosłego mężczyzny” – tłumaczył. Pokrzywdzony nie chciał wnieść formalnego oskarżenia, a „dramatyczne rozmowy nie dały rezultatu. W żaden sposób nie można było kustoszowi winy udowodnić”, ale „wszystkiemu zaprzeczył” i „żalił się, że jest ofiarą oszczerstw” – wyjaśnił Boniecki.

W przekazanym dziś oświadczeniu Zgromadzenia Księży Marianów możemy przeczytać: „Zgłoszone przypadki zostały przekazane do Stolicy Apostolskiej w trybie określonym obowiązującym prawem kościelnym. Ks. Makulski podporządkował się postanowieniom Stolicy Apostolskiej, zaś decyzją przełożonych zakonnych został odsunięty od pełnienia jakiejkolwiek działalności duszpasterskiej”.

Na koniec przytoczę komentarze moich wykładowców z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Ks. Piotr Studnicki, wcześniejszy rzecznik prasowy Archidiecezji Krakowskiej, mówi dla Crux w artykule Pauliny Guzik, prezenterki „Między niebem a ziemią” na TVP1: „Co mogę powiedzieć? Chcę płakać z tymi, których dzieciństwo i życie zostało rozszarpane”. Guzik cytuje na Twiterze anonimowo innego księdza: „Film nie obudzi biskupów. Obudzi dopiero odwołanie przez papieża któregoś z (polskich) hierarchów za zaniedbania”.