Tym razem Piotrek dzieli się jak według niego wygląda wolność w XXI w. Myślę, że to aktualny temat, bo najczęściej nie zdajemy sobie sprawy z jej znaczenia. Może warto pomyśleć na ile w moim życiu jestem wolny(-a)?
Wolność w czasach wolności to założenie, które ostatnio nie daję mi spokoju. Wraz z gromadzeniem ilościowym materiału badawczego, tudzież rozmów z ludźmi z różnych środowisk doszedłem do wniosku, iż współcześnie wolność jest nieuświadamiana. Gdy ja mamy podaną na talerzu nie wiemy czym ona tak naprawdę jest, nie umiemy jej zdefiniować, ani z niej korzystać. Człowiek jasno znał pojęcie wolności, kiedy była ona rażąco naruszana, z tym , że najpierw musiał poznać czym owa wolność jest (heglizm). W fali ucisku jasno precyzował jej postulaty i doskonale potrafił z niej korzystać. W czasach pokoju i wolności potrzebna jest krytyczna ocena rzeczywistości, przemyślana refleksja, aby pojęcie wolności i jej uświadomienie istniało jako wartość idealna w naszych umysłach.
W realiach demokracji liberalnej przysługuję ona nam z tak zwanego urzędu. Niestety nie jest wcale takie łatwe uświadomienie tego. W wielu przypadkach jest ona pojmowana na podstawie ogólnie przyjętego zwyczaju, kreowanego przez konkretne instytucje, z głównym oddziaływaniem mediów masowych. Jest to pozbawienie konkretnych jednostek autonomiczności i paradoksalnie opozycyjnie w stosunku do zrelatywizowanego sposobu myślenia, obiektywizacja wolności. Nie jako zacieranie jej pojęcia i przyjmowanie określonego zwyczaju nazywanego wolnością, który z prawdziwą istotą wolności nie ma nic wspólnego. Widać tu całkowity paradoks i antynomię logiczną- przez wolność zabiera się wolność. Teoretycznie, w zasadzie jest to zabieg semantyczny, polegający na mylnym wyobrażeniu pojęcia wolności. Prawidłowość jest taka, iż człowiek uzyskując coraz większą wolność, może być ograniczany w coraz przebieglejszy sposób. Ewoluowały sposoby na ograniczenie tej wartości. Nie potrzeba teraz jawnej siły, lecz sposobu, wykorzystania techniki i rozwoju nauk takich jak psychologia czy socjologia. Ale dlaczego to jest takie ważne? Wolność jest taką wartością, która dobrze rozumiana i wykorzystywana niesie zagrożenie dla danej władzy1, która próbuję kosztem jej ograniczenia zapewnić sobie hegemonię. Prowadzi to do walki o monopol na wolność. Dana władza poprzez monopol na tę wartość prowadzi do stagnacji społeczności, a więc daję podstawę do łatwiejszego manipulowania tą grupą. Konstytuując, mógłbym zadać pytanie czymże jest kapitał pieniężny bez odpowiedniego sposobu myślenia?
Wolność jako pojęcie, wyobrażenie przejawia się w konkretnych działaniach człowieka w wymiarze osobowym i społecznym. Swobodnie nawiązując do Georga Jelinka i zakładając tezę o podwójnej osobowości człowieka (osobowej i społecznej) można tak samo podzielić wolność na tą związaną z autonomicznością jednostki skierowaną do „ja” i wolność skierowaną społecznie do drugiej osoby. Pierwsza z nich jest nieograniczona, jako że osoba jest własnością dla siebie i samą w sobie. Pamiętajmy jednak, że powinna być używana w granicach zdrowego rozsądku i z odpowiedzialnością, ponieważ źle używana może prowadzić do ranienia swoich bliskich, a także degradacji społecznej poprzez obserwację wynaturzeń przez innych, zwłaszcza nieukształtowanych umysłów. Druga jest ograniczona wolnością drugiej osoby, czyli wolność to nieograniczona swoboda działania z ograniczeniem, tutaj cytując Ericha Fromma „do rozwoju zgodnego z prawami struktury egzystencji ludzkiej”. Innymi słowy działaj tak aby nie naruszać wolności drugiej osoby, jej godności i praw naturalnych. Jeśli działania przekraczają tą granicę powinny spotkać się z sankcją tak prawną jak społeczną. „Działaj zewnętrznie w ten sposób, ażeby swobodne używanie twej woli mogło zgodzić się z wolnością każdego człowieka podług praw powszechnych”- mawiał Immanuel Kant.
Moim głównym elementem przez, który odkrywam Boga i buduję z nim relację jest myśl. Rozważając relację wolności z istotą Boga przyjmuję założenie transcendentności Boga, a zarazem Boga, który jest wszystkimi wartościami samymi w sobie w kształcie nie poznawalnymi przez człowieka. Człowiek dostał małą namiastkę tego co czeka go po śmierci. Bóg jako istota doskonała daję człowiekowi wolną wolę. A więc mój wniosek jest taki, iż centralną kategorią w życiu człowieka jest wolność. To ona daję nam możliwość nieograniczonego działania tak złego jak dobrego. Szukałem zależności między wolnością, a miłością. Wbrew romantykom doszedłem do wniosku, że wolność jest kategorią centralną wobec miłości. Nie chciałem wartościować na zasadzie lepsza - gorsza. Podkreślam jedynie fakt, iż u człowieka wolność istnieje bez miłości, natomiast miłość nie istnieje bez wolności. Bóg w swojej miłości oprócz miłości dla nas, dał nam wolną wolę. Bez możliwości wyboru człowiek kochałby wszystkich i wszystko. Miłość była by zdeterminowana teistycznie. Bez wyboru i istnienia opozycji- nienawiści, była by ona zupełnie przez człowieka niedostrzegalna i niedoceniana. Żartując mógłbym powiedzieć, że w takiej sytuacji wielu ludzi straciłoby swój sens życia. Otóż tutaj wyłania się prawdziwa doskonałość stworzenia człowieka, który przez swoją niedoskonałość jest „ukoronowaniem świata”. Jesteśmy wolni sami w sobie, ale też przez sam boski akt stworzenia, to nasze niepodważalne, immanentne i „święte” prawo.
Nie od razu człowiek poznał pojęcie wolności. Można przypuszczać, że być może nie poznał jeszcze całkowicie czym ona jest, a kresem pełnego poznania będzie zbawienie. Jedno jest pewne wie lepiej niż parę wieków temu. Georg Hegel mówił o pochodzie wolności. Człowiek od zawsze dążył do wolności, a uświadamiał ją sobie poprzez rozwój dziejów. Reasumując, dostaliśmy od Boga wolność, ale jej poznanie było naszym trudnym zadaniem na drodze ewolucji myśli.
Isaiah Berlin podzielił wolność: na wolność pozytywną(„do”) i negatywną („od”). O ile orientacyjnie do 1789 roku dominującym typem był typ pozytywny, o tyle po tej dacie dominującym stał się typ negatywny. Tymczasem kwintesencją wolności jest zarazem jeden typ jak i drugi z zastrzeżeniami ograniczenia wolności opisywanymi przeze mnie wcześniej.
A teraz jaką w tym wszystkim rolę ma Kościół? We współczesnym świecie wbrew postmodernizmowi i kulturze masowej jest obrońcą rozumu i wartości wyższych w tym wolności. Przesłanek do tego wniosku nie upatruję w porównywaniu doktryny Kościoła, gdyż ona czasem kłoci się z tym co opisałem wcześniej. Założyć trzeba, że doktryna ta ulega ciągłej ewolucji wraz z ewolucją społeczno – świadomościową. Także mogłaby się kłócić ale nie musiałaby. Dużą tu zależność odkryłem miedzy interpretacją, a wiekiem interpretującego. Czym starszy interpretujący tym bardziej mogła by się kłócić, jest to logiczne ze względu na charakter ewolucyjny społeczeństwa i za tym doktryny, czyli ktoś ukształtowany w innych realiach może nie rozumieć pewnych zaistniałych zmian. W każdym bądź razie przesłanek szukałem na drodze czysto empirycznej i praktycznej – w rozmowie z ludźmi ze wspólnot duszpasterskich. I nie spotkałem tam wcale ateistycznego założenia o ciemnogrodzie. Wręcz przeciwnie na przeciwko mnie stanęli ludzie świadomi, z wartościami, intelektualiści i z wieloma interesującymi przemyśleniami. Wiara jest czynnikiem skłaniającym do myślenia, refleksji w tym przemyśleń na temat wolności. Każdy oczywiście ma swoje koncepcje na dany temat ale każdy też szanuję stanowisko odmienne. Obalam tu mit o zacofaniu tychże ludzi. Z resztą argumenty na ten temat są na marnym poziomie i bazują zazwyczaj na ogólnikach. Reasumując Kościół broni rozumu i wartości, a więc tego co może być motorem postępu człowieka uwzględniającego jego„pełnie” antropologiczną2. Co nie oznacza, że wszystko jest idealne. Nie był bym sobą gdybym nie zaznaczył „może być”. Są potrzebne ciągłe refleksję przemyślenia i analizowania struktur społeczno – świadomościowych, a co za tym idzie konstruowanie odpowiednich założeń ontologicznych i doktrynalnych.
1. Tutaj dotyczy to różnej władzy na różnych poziomach- politycznej, w mediach, ekonomicznej, w danej grupie społecznej, miejscu pracy.
2. Antyredukcjonistyczne założenie o istnieniu kilku natur człowieka wbrew naturalizmowi, którego antropologia filozoficzna kojarzy człowieka tylko i wyłącznie jako część przyrody.
Piotrek
