sobota, 16 listopada 2013

Blogerki, szafiarki i inne takie, takie (parodia)

Jeżeli masz problemy z poczuciem humoru i dystansem do świata, nie czytaj tego postu. Jeżeli przyzwyczaiłeś się do wzniosłych tematów i wysokiego poziomu obecnej  tutaj felietonistyki, nie klikaj na Czytaj więcej >>. W każdym innym wypadku zapoznaj się ze znaczeniem słowa ironia i przy okazji skonsultuj się ze swoim lekarzem lub farmaceutą. Szczególnie, że post źle zrozumiany może zagrażać twojemu postrzeganiu blogów modowych. Dodatkowo może spowodować niewłaściwy tok myślowy, że na pierwsze urodziny bloga (22 listopada) postanowiłem zmienić jego tematykę na modową. Wszystkich czytających posty uspokajam. Ta jednorazowa wycieczka tematyczna będzie w  moim ulubionym blogowym stylu - Blogerek Beznadziejnych.

Słowem wstępu muszę podkreślić, że post jest również zachętą do udziału w IV Świętokrzyskim Balu Akademickim. Tegoroczny bal odbędzie się w stylu lat 70 i 80. Impreza zacznie się 23 listopada o 19:30 w klubie studenckim „Wspak” znajdującym się przy akademikach UJK na ul. Śląskiej. Można przyjść przebranym za postacie z tamtego okresu, według preferencji modowych panujących w tamtym czasie, albo w stylu galowym. Wydarzenie jest mocno reklamowane, a ilość biletów wynosi 200. Na balu gwarantowana jest doskonała zabawa, profesjonalny wodzirej, konkursy z nagrodami, catering i ubezpieczenie. Impreza jest bezalkoholowa, a cena biletów to 35 zł. Organizatorem jest duszpasterstwo akademickie „FRAncesco” i sponsorzy. W razie pytań zapraszam do komentarzy. Natomiast teraz czas na modową jazdę bez zapiętych pasów. Szerokości!


Po długiej, bo jednodniowej przerwie w blogowaniu, wracam do moich ulubionych gimbusków. Z tej strony jak zwykle zwariowana Sebrina. Dzisiaj kochani jestem załamana faktem, że będzie zima. Znana nam wszystkim Paulina Sykut zasmuciła mnie, że jesień już nie powróci. Najwyższa pora wyciągnąć zimowe kurtki, płaszcze, kominy i rękawiczki..., które od prawie roku nie widziały światła dziennego. Teraz wyglądamy już tylko na śnieg. Przyznam się wam, że akurat ten śnieżno-biały okres uwielbiam. Z okazji nadchodzącego puchu, specjalnie dla was przygotowałam coś specjalnego.

(Bibliografia - blog Marysi, lat 15 z Bytomia; typ blogerki: Ekshibicjonistka młodsza)

Nie którzy dobierają torebkę pod kolor butów lub szminkę pod kolor lakieru do paznokci. Ja poszłam o krok dalej i zrobiłam sobie skarpetki pasujące do mojego szmaragdowego swetra. Moi stali bywalcy mogą go pamiętać z okresu ubiegło rocznej zimy. Do takiego połączenia odcieni zielonego zainspirowała mnie pierwsza część Epoki Lodowcowej. Pamiętacie ostatniego mleczyka i Sida? No bo sami wiecie idzie zima i wogóle. Oprócz tych zielonych skarpetek w ostatnim czasie udało mi się wydziergać jeszcze błękitne. Ale dzisiaj chciałam się skupić na innym temacie. Ostatnio koleżanka zaprosiła mnie na bal Akademicki. Chciałam się was zapytać czy iść i w co się ubrać. Co myślicie?

(Bibliografia - blog 152 cm-owej Gosi, bibliotekarka z grafomanią; typ blogerki: Ekshibicjonistka starsza)

Bo skąd mam wiedzieć jak się ubierano w latach 70 i 80-tych? Z mojej szafy pasują do tego balu tylko leginsy. Nawet stworzyłam swój własny projekt. Inspirowałam się wyobrażeniem kobiety aktywnej, pełnej energii i kreatywnych pomysłów. Wybierając paletę barw kierowałam się obrazami z mojej głowy: widziałam pole lawendy w Prowansji a nad nim unoszący się fantastyczny balon, którym można by uciec w kraj dziwnych stworów. Moja wyobraźnia wyświetliła mi obraz źółto-neonowych sandałów samotnie tańczących po wybiegu. Potem zobaczyłam czarną różę z kropelkami rosy, spływającymi po sandałach. Jednak cały czas widziałam mocne barwy, takie jaskrawe. Po za tym zapewniam was, że nic wcześniej nie brałam. Narkotykom zawsze mówiłam nie.

(Bibliografia - blog Art Fashion, skrytej kobiety dla której moda jest sztuką; typ blogerki: Elokwentna humanistka)

Bardzo bym nie chciała, żeby wróciła ta moda na fryzury męskie ala pudel jak w zespołach soft metalowych z lat 80. Sami wiecie ten okres to kicz na wysokim połysku. W Polsce świat paradoksów PRL-u. Na świecie również zmiany ustrojowe i historyczny upadek muru berlińskiego w nocy z czwartku 9 listopada na piątek 10 listopada 1989. Jednak dzisiejsza moda i tak czerpie garściami z lat 80.

Elementy wtedy obowiązkowe to wszelkiego rodzaju legginsy i getry. Panie wybierały obcisłe spódnice o geometrycznych kształtach, często w grochy, przewiązane pasem. Panowie nosili swetry, za duże koszule i stylowe marynarki. Szczególnie były popularne dżinsowe części garderoby. Ja ubóstwiam szczególnie neonowe ściągacze na kostkę, które wyglądają szczególnie seksi zaciągane na szpilki. Dzisiaj mam dla was szczególną okazję, tylko do 20:30 za niecałe 17,89 zł możecie otrzymać właśnie takie neonowo żółte ściągacze. Pamiętajcie, że jest to wyjątkowa okazja i musicie polubić mój fanpage na Fb. Tylko wtedy otrzymacie rabat 19 % (czyli 4,11 zł) dzięki szwedzkiej firmie Roxette.

(Bibliografia - blog Cherries, oczywiście uwielbia szpilki i pieniądze za reklamy; typ blogerki: Elokwentna mądralińska)

Oczywiście kochani czas na obowiązkowe zdjęcia. Doskonale wiecie, że już dawno przerzuciłam się na Instagram i tam możecie podziwiać moje stylizacje wystylizowane na lata 70 i 80. Dlatego ta część będzie bardzo krótka, ponieważ cały "plener" jest również na Fb. Szkoda, że z taką sesją musimy poczekać do wiosny, trochę smuteczek.

(Tu powinno być ze sto zdjęć. Wrzucone ciągiem i bez żadnych dopisków. Ale jestem hipsterką i dzisiaj mi się nie chce już wrzucać. Ale i tak was kocham. Moje wy kochane ;* LoVe <3)

(Bibliografia - fotoblog Kingi, lat 19 z Warszawy; typ blogerki: Nowoczesna hipsterka)

Krejzolki zostały nam jeszcze lata 70-te. W trakcie pisania wcinam owsiankę, a i jeszcze musiałam załatwić formalności z zajęciami z krawiectwa. Wiecie, fajnie jest doskonalić się zawodowo. Jak wiecie w planach mam jeszcze kurs czeladniczy. Ale wracając do tych lat 70. Najpierw może przeszukam swoją szafę. A coś tam znalazłam. Pamiętajcie, że obowiązkowe były wtedy spódniczki mini. Odważne dziewczyny mogą ją łączyć z kabaretkami, a mniej odważne zakładać do leginsów. Bo tak teraz myślę, że wtedy to dzieci kwiaty, więc zapewne również motywy kwiatowe. Panom mogę doradzić szerokie spodnie z nogawkami rozszerzonymi na dole. Jak one się nazywały... Wiecie, o które mi przecież chodzi. Dużo akcesoriów - opaski na włosy, buty na koturnach oraz okulary przeciwsłoneczne. Mam parę swetrów, więc na pewno wtedy były też dzianiny. Właściwie to wszystko może pasować do tamtych lat. Weźcie coś od swoich rodziców, o matko :p

(Bibliografia - blog Mileny, lat 22 z Lublina; typ blogerki: Szafiareczka)

Kochani specjalnie dla was sprawdziłam cały Internet i dowiedziałam się czym charakteryzowały się lata 70-te i 80-te. Oczywiście nie wpisałam w Google „charakterystyka lat 80-tych” i nie spisałam poniższych postaci w Wikipedii. W polityce sławni byli wtedy Wałęsa i Bush. W filmach grali jeszcze młodzi De Niro, Eastwood, Pacino, Hitchcock i Allen. Chociaż ten ostatni wtedy młody nie był. Na muzycznych scenach brylowali ABBA, Marley, Jovi, Clapton, Sinatra, Maiden i Jackson. Doskonale to pamiętam, bo na ich twórczości się ukształtowałem. W Polsce czytało się wtedy Miłosza i Szymborską. Natomiast w sporcie karierę za oceanem zdobywali Maradona, Lewis i Jordan.

Ci, którzy obserwują mojego bloga dłużej niż od miesiąca, zapewne pamiętają, że kiedyś bardziej przykładałam się do moich setów. Ale powyższy ranking zrobiłam specjalnie dla was. Wystarczy już tej krótkiej notki na dzisiaj. A na bal chyba pójdę i się na za coś przebiorę. Wam też polecam.

(Bibliografia - blog Adama, wiecznego studenta; typ blogerki: Specjalistka od wszystkiego)

Oczywiście, myślę, że nie muszę Wam wmawiać, że mój blog jest idealny i bez skazy. Przecież bez trudu można to zauważyć po tysiącach osób obserwujących. Ty też musisz kliknąć obserwuj na samym dole. A i dlatego, że jestem najlepsza w Polsce mam wyłączne prawo do krytykowania i nikt nie ma prawa mi się sprzeciwić.

A tak nawiasem mówiąc, do napisanie tego posta zainspirowała mnie Dominika i jej spostrzeżenia. Dlatego specjalna dedykacja dla niej. Sensownie dziewczyna pisze. Na koniec przypominam - IDŹCIE NA BAL! 

(Bibliografia - blog Not A Fashion, studentka budownictwa o wielkich marzeniach; typ blogerki: Jedyna z wyżej wymienionych godna uwagi. Po za tym jakbym dla niej wpisał jakąś kategorię to by się obraziła, bo nie lubi szufladkowania)

A po za tym kochani polubcie ten post, udostępnijcie go na swojej tablicy, wyślijcie piątce znajomych, napiszcie komentarz, po czym go subskrybujcie i nie zapomnijcie odwiedzić bloga jutro. Wasza ulubiona Sebrina ;*