Według chińskich
kronik papier został wynaleziony w Chinach około 105 r. n.e. Kancelista
pracujący wtedy na dworze cesarza He Di z dynastii Han, stworzył metodę
produkcji tzw. papieru czerpanego. Po eksperymentach z korą drzew, a nawet z
sieciami rybackimi, skończył na szmatach jedwabnych i lnianych. Może właśnie
dzięki nim możemy się dzisiaj rozkoszować zapachem papieru prosto z drukarni.
Na pewno dobrze skończył na tym urzędnik cesarskiej kancelarii. Dzięki wynalazkowi
otrzymał od cesarza posadę ministra rolnictwa.
Patrząc za okno widzimy ostatnie podrygi jesiennej aury.
Rosjanie przygotowują się na zimę stulecia. Polskie pogodynki uspokajają, że w
przyszłych tygodniach temperatura utrzyma się tylko w granicach zera. Natomiast
spoglądając na listopadową prasę zetkniemy się z trzema obowiązkowymi tematami.
Tegoroczny polski kalendarz przygotował nam nie lada gratkę - dwa długie
weekendy podrząd. Należy je rozsądnie wykorzystać, bo następna taka sytuacja
dopiero w 2020 r. Mamy zatem cykle tematów pośmiertnych, za chwilę przeradzające
się w odzyskanie niepodległości. To odpowiedni moment na refleksję, bo na razie
tylko w formie reklam czeka na nas czas narodzin i radości. W telewizji czerwony
facet z nadwagą chce już nam sprzedać jeden
z najnowszych smartfonów. Może dlatego warto przypomnieć sobie jak wygląda
prawdziwy papier. Z najlepiej sprzedającej książki na świecie można wysnuć
świetną listopadową sentencję - przecież nie znacie dnia ani godziny.
Postanowiłem nadrobić swoje prasowe zaległości. Zaprzyjaźnić
się na nowo z szeleszczącymi stronami. Cieszyć się widokiem świetnych zdjęć. Na
koniec zaspokoić moje intelektualne podniebienie wybitnymi tekstami. Po
lekturze podzielę się z wami, że jest dobrze, nawet więcej niż dobrze. Bo chyba
problem polskiej prasy nie jest po stronie wydawców. Niestety dzisiejszy czytelnik
nie zrobił się bardziej wymagający. Zrobił się bardziej leniwy. Odejdźmy na
chwilę od komputera, bo możemy skończyć jak osoba z pewnej grafiki. Zamknięta w
internetowym bunkrze z uchylonymi drzwiami na prawdziwy świat. Niestety woli na
niego spoglądać przez peryskop w kształcie niebieskiej litery F. Ja dziękuję
bardzo za takie życie.
Przygotowania do nowego sezonu trwają w najlepsze. Pochmurnym
wstępem rozpoczynamy nowy cykl na „Pożyczalni”. Może to już jeden z ostatnich
momentów na docenienie słowa drukowanego. Już od początku 2013 r. amerykańska
edycja „Newsweeka” nie istnieje na papierze. Wersja „globalna” periodyku
ukazuje się w Stanach tylko w formie elektronicznej. Medialne zakończenie pewnej
ery jest świetnym momentem na znalezienie swojego miejsca w środowisku mass mediów.
Pokazaniem, że sami potrafimy wybierać informacje. Może właśnie dla ciebie pomocny
okaże się całkowicie subiektywny
przegląd pracy. „Prasa za 20 zł” to propozycja do znalezienia własnego sposobu
wydawania własnych środków na prasę w przeciągu miesiąca. Pytanie brzmi - jak
dużo złotych wydałeś(-łaś) na prasę w przeciągu ostatniego miesiąca? Porównaj swoją
liczbę bliską zeru do pieniędzy wydawanych w ilościach hurtowych na bzdety.
Prasa za 20 zł
Kategorie:
Prasa ogólnopolska:
Newsweek Polska,
cena 5,90 zł
Wydanie 45/2013
na 4-10.11.13 r.
Na początku oczywiście hołd oddany dla zmarłego Tadeusza
Mazowieckiego. Jednak parę stron dalej ciąg dalszy katastrofy smoleńskiej, tym
razem o uściskach Putina z Tuskiem. Następnie mamy już tekst z okładki o
Hubercie Urbańskim. „W jego słowniku nie ma słowa porażka” - takim
stwierdzeniem zaczyna wywiad Renata Kim. Jednak porażka zdążyła się już zadomowić
w życiu prezentera. Dotknęła go śmierć ojca, rozwód i utrata pracy. Również o
swoich potknięciach opowiada kielecki raper Liroy. Dzieli się swoim życiem po
rozwodzie, wychowaniem dzieciaków i pomysłem na nową płytę. Wszystko
podsumowuje wydana przez niego jeszcze świeża biografia. Po działach Polska i
Społeczeństwo mamy jeszcze Świat, który jakby na chwilę się zatrzymał,
zatrzymał na Syrii i aferach z podsłuchami.
Dla mnie ciekawsza część to Biznes, Nauka i Kultura. Dowiadujemy
się z niej na przykład o sprzedaniu obuwniczej legendy za prawie pół miliarda
dolarów. Przypominamy sobie o geologach wołających na alarm w związku z
wybuchami Etny. Dla fanów fantastyki jest zapowiedź nowej powieści „Sezon Burz”
o przygodach wiedźmina Geralda. Andrzej Sapkowski tak się zarzekał, że nie
napisze kolejnej części, że ją napisał. Do całości brakuje nam tylko felietonów
Mellera, Hołdysa i Gessler.
Czy warto sięgnąć? Warto, ale tylko po to, żeby później
poszukać czegoś innego. Z Newsweekiem jest jak z peryskopem. Niby coś widzisz,
ale nigdy nie zobaczysz całości. Niby powita ciebie potulnym wzrokiem Urbański
na okładce, ale nie powie ci, co znaczą litery OSKM na jego palcach. Zobaczyć,
ale tylko na własną odpowiedzialność.
Warte 4 zł (na
pewno nie 3 euro jak napisano małym druczkiem za polską ceną) na 5,90.
Jutro druga część nowego cyklu. Przegląd pozostałych trzech tytułów.
Prasa popularnonaukowa:
Focus - poznać i
zrozumieć świat, cena 7,99 zł
Prasa codzienna:
Kieleckie Echo Dnia,
cena 2,50 zł
Prasa katolicka:
Niedziela, cena 4,50 zł
Studencki kalkulator:
na całość wydałem 23,89 zł, a powinienem... odpowiedź jutro.
PS Jak tobie podoba
się pomysł na nowy cykl? Widzisz go w nowym sezonie od 22 listopada? Co myślisz
na temat Newsweeka? Podziel się swoimi spostrzeżeniami.