Dzięki „Skrzynce pytań” zostałem poproszony o odpowiedź na
powyższe pytanie. Dziękuję za wywołanie do tablicy, bo mam już dość wszelkich dyskusji na temat ilości orgazmów, właściwego
wieku inicjacji seksualnej, czy pytań typu - „czy wielkość ma znaczenie”.
Badania WHO, GFK, czy czasopism typu Psychological
Science do których się dokopałem, dają odpowiedzi na powyższe pytania. Niestety
potrafimy pytać tylko o sprawy drugorzędne.
Dzisiejszy świat spłyca seks na poziom fizjologii. Ewentualnie
mówi o dopasowywaniu seksualnym, rozładowaniu napięcia i cementowaniu związku.
Media sprzedają nam obraz niczym z telenowel czy filmów romantycznych. Gdzie
główni bohaterowie prędzej czy później muszą „wylądować w łóżku”. Seks stał się
elementem dwuznacznych komentarzy w szkole, czy w pracy. Do tego stopnia, że wielu
studentów Politechniki Świętokrzyskiej zgadza się z pewnym niespełnionym
proroctwem. Dwie połówki uczelnianej piramidy mają złączyć się dopiero wówczas,
gdy przejdzie przez nie dziewica z piątego roku.
Jaki jest sens seksu?
Na przeciwległym biegunie mamy niby przestarzałe podejście
do nauczania Kościoła. Nie pojmujemy, dlaczego księża zabraniają nam
najbardziej czułego okazywania uczuć. Wokół czystości przedmałżeńskiej narosło
wiele mitów. Seks sprowadzono do funkcji reprodukcyjnej, trwającej tylko dwie
minutami, w dodatku po ciemku. Aby odkryć istotę seksu, najbardziej bliskiego
gestu, należy znaczenie zrozumieć słowa - CZYSTOŚĆ. Przed czytaniem dalej tego
tekstu trzeba odsunąć na bok usłyszane do tej pory odpowiedzi. Czas odszukać
własną prawdę.
Czystość uosabia się najczęściej z abstynencją seksualną. Tylko,
że dotyczy to tylko osób konsekrowanych. W ich przypadku chodzi dokładnie o
ofiarowanie wszystkiego Bogu, również miłości małżeńskiej. Bowiem czystość i
wstrzemięźliwość seksualna nie są tym samym. Katechizm młodych Youcat podaje: „Osoba, która prowadzi w
małżeństwie aktywne życie seksualne, również musi być czysta. Człowiek
zachowuje czystość wtedy, gdy akt cielesny stanowi wyraz pewnej i wiernej
miłości”. Czystość jest cnotą, dzięki której rezerwujemy swoją aktywność
erotyczną dla miłości.
Dlaczego seks powinno
się uprawiać po ślubie?
Ok, ale dlaczego Kościół zawsze podkreśla wartość sakramentu
małżeństwa? Dawn Eden, amerykańska pisarka, która do 35 roku życia prowadziła
styl życia kobiety - singla, podczas konferencji Sex in the city organizowanej przez Akademickie Stowarzyszenie
Katolickie Soli Deo powiedziała: „Ale oczywiście miałam świadomość, że ponieważ
nie jesteśmy małżeństwem, to szansa, że ten człowiek po prostu wyjdzie przez
drzwi jak gdyby nic albo że zrobię to ja, jest ogromna. Po to więc, by chronić
siebie, starałam się odgrodzić emocjonalnie”. Oprócz tego seks przed ślubem
koncentruje naszą uwagę wokół siebie, często jest po prostu egoistyczny.
Pochłania nasze myśli, sprowadzając nas z poziomu osoby na poziom naszego
pożądania.
Czystość przedmałżeńska ma na celu wspólne uczenie się
wolności. Wspólne mieszkanie ze sobą, czy współżycie przed ślubem zwłaszcza u
dziewczyn jest utożsamiane z kontynuacją związku. Przymyka się często oczy na
największe wady partnera. Jednak gdy zrezygnujemy z przesadnej bliskości
cielesnej, to mamy szansę wreszcie siebie nawzajem poznać. Uczymy się wtedy
rozmawiać z drugą osobą, poznawać jej pasje, czy kreatywnie spędzać czas.
Odkrywamy, że w związek to miłość, a nie seksualność.
Czy muszę być
dziewicą/prawiczkiem?
Świat o dziewictwie myśli jak o dziwactwie. W programach
dyskutuje się, czy bycie prawiczkiem może być chorobą. Gdyby Ewa Drzyzga
zapytała mnie, czy w wieku 20 lat bycie prawiczkiem to obciach,
odpowiedziałbym, że nie. Po czym powiedziałbym, że zadała pani złe pytanie. Ja
zapytałbym, czym dla ciebie jest czystość? Czym jest dziewictwo? Dla mnie to
wybór miłości. Szacunek wobec siebie i troska o drugiego człowieka. Kiedyś
żyłem zakłamaną seksualnością podawaną masą. Dzisiaj odkrywam chrześcijańską
wizję relacji. Stwierdzam, że druga opcja jest (o niebo) lepsza.
Co teraz ma zrobić osoba, która dowiedziała się prawdy na
temat czystości, a wkroczyła na drogę aktywności seksualnej? Przecież nie
zostanę na powrót dziewicą czy prawiczkiem. Kościół katolicki tego od ciebie
nawet nie wymaga. Za Jezusem powtarza, żebyś kochał. Nigdy nie jest za późno,
aby wejść na drogę czystości. Nauka Kościoła dotycząca seksualności jest
przeznaczona dla zwycięzców, którzy chcą kochać.
Zdjęcie z will i be/flickr.com.
Zdjęcie z will i be/flickr.com.