Zastanawiałem się, czy wybrałem dobry temat na dzisiaj. Za
chwilę wibracje. Od zaprzyjaźnionej rodziny z Sandomierza dostałem „SMS-a z
nieba” z potwierdzeniem: „Masz imię, które mówi, że żyjesz” (Ap 3,1).
Wszystkiego najlepszego Karo!
SMS jest nieprzypadkowy. Wielce prawdopodobne, że nie byłaś
dzisiaj na Mszy. Nie miałaś szansy dowiedzieć się, że dzisiaj Kościół wchodzi
razem z Jezusem do Jerycha. Nie mogłaś poczuć się jak Zacheusz, który marzy o
poznaniu Jezusa. Nie wspinałaś się razem z nim na drzewo. Jezus nie zawołał
ciebie po imieniu. Nie usłyszałaś pierwszego czytania, gdzie Bóg zwraca się
bezpośrednio do ciebie. Kapłan nie miał szansy powiedzieć ci, że dzisiaj jest
wspomnienie bł. Karoliny Kózkówny. Nastolatki, która zamiast gwałtu wybrała
śmierć.
Piotrze, Agnieszko, Zacheuszu... Karolino, mam dla ciebie
dobrą wiadomość. Bóg zna doskonale twoje imię. Wie, co lubisz. Zna twoje mocne i
słabe strony. Wie, że właśnie czytasz ten tekst. Wie, kim jesteś. „Nawet każdy
włos na twojej głowie jest policzony” (Mt 10,29-31). Wie, że
jesteś wyjątkowa. Pytanie, czy ty to wiesz?
Maslow w hierarchii potrzeb uwzględnił potrzeby uznania dopiero
na 4. miejscu. Po szczerych rozmowach dochodzę do wniosku, że wszystkie nasze
siły wkładamy w realizację podstawowych potrzeb. Niektórzy dochodzą nawet do
szczytu piramidy i rozwijają siebie, swoje talenty, dbają o dusze. Ale i jedni
i drudzy zapominają, że nieodłączną składową szczęścia jest akceptacja siebie. Wiara,
że jestem kochany, że dla kogoś wiele znaczę, że ktoś zna mnie dobrze. Przez
dzisiejsze czytania Jezus chce tobie powiedzieć, że zna ciebie doskonale.
Jesteś dla niego bardzo ważna.
Z imieniem nieodłącznie kojarzą się imieniny. Jak święto to prezenty.
Kiedyś czytałem z wypiekami na twarzy wspomnienia Hanny Bakuły o podchodach
robionych przez jej rodzinę w dniu imienin. Pozwoliłem sobie na własne podchody.
Karolina jest moją przyjaciółką. To dopiero agentka. Parę
dni temu w SMS-ie napisała mi, co chce dostać. Napisała, co chce usłyszeć. Chciała
misia. Chciała usłyszeć, że jest dla mnie ważna. Nie mogłem pójść na łatwiznę. Musiałem
życzenia przełożyć na niespodziankę. Jezus chce Ci dzisiaj powiedzieć, że
jesteś WYJĄTKOWA. Tylko do cholery, uwierz w to w końcu!
Powyższe życzenia są skierowane również do Ciebie. Ale
poniższy miś już nie :D