Tę historię usłyszałem już po raz trzeci. W swojej najnowszej
książce Holyfood, Hołownia przytacza
ją jako odpowiedź dla ludzi narzekających na wszystko. Podpisuję się obiema
rękami.
Historia wydarzyła się w jednej z telewizji śniadaniowych. Gościem
był jeden z ministrów. Prowadząca przerodziła się w zawistną dziennikarkę
śledczą. Dopytywała: „Panie ministrze, dzieci umierają, dorośli umierają,
szpitale nie działają, karetki nie dojeżdżają, kiedy będzie lepiej?”. „Pani
redaktor, naprawdę sporo dzieci też zdrowieje, dorosłym również się zdarza,
karetki ratują życie, mimo to staramy się, by było jeszcze lepiej...” „No
właśnie! A dzieci wciąż umierają, dorośli umierają, szpitale i karetki nie
działają! To kiedy, kiedy wreszcie będzie lepiej?!” „Powtarzam, pani redaktor,
że się staramy, że robimy wszystko, ale to jest proces, to nie magia...” „Panie
ministrze, dość tych piarowskich sztuczek, niech pan nie odwraca kota ogonem,
niech pan wreszcie wyjaśni społeczeństwu, umęczonemu, czekającemu na
wytchnienie w fundowanych im przez was kazamatach: kiedy będzie lepiej?!”. Z
uśmiechem na ustach minister odpowiedział: „W czwartek”.
Kiedy będzie lepiej? To zależy tylko od Ciebie.