wtorek, 8 września 2015

Szklana pogoda – P#7

Refleksje sprzed 52 cali
"Już z ogonków wycofały się,/ Frasobliwe kolejek Madonny./ Do kapliczek powracają gdzie,/ Telewizor z prognozą pogody."


 „Gdy ktoś prawie umiera, nic się nie zmienia. Gdy ktoś umrze, zmienia się wszystko” – House

TRZECI  SEZON

Wczoraj obejrzałem całe wydanie wieczornego programu informacyjnego. Zerknąłem, co przygotowała konkurencja. Szczerze, jestem w szoku. Zdawałem sobie sprawę, że jest źle. Byłem w błędzie, jest fatalnie. Wiem, że telewizja to programowe dno. Wiem, że informacje w większości pokazują dramaty. Wiem, że wiele osób zrezygnowało z plazmowego „okna na świat”. Bo jak nie wyłączyć samych negatywnych treści. Ciągłych kłamstw, manipulacji, wmawiania czegoś, czego nie ma. Tylko jeżeli to nie jest fikcja, a smutna prawda?

„Jedynką” było referendum. Pobiliśmy frekwencyjny rekord, bo 7 % jest demokratyczną hańbą. Czuję się oszukany. Od początku zdawałem sobie sprawę, że biorę udział w jakiejś politycznej zabawie. „Były prezydent walczył o elektorat Kukiza, chciał wygrać w drugiej turze, zostawił nam niechciane dziecko” – znam te i inne komentarze. Słuchałem jak politycy wydawali na prawo i lewo (rolnicy, górnicy, sześciolatki...) dziesiątki milionów przeznaczonych na referendum. Walczyli o wyborcę słowem, mediami, bilbordami. Poznałem bliżej 3 tematy referendalne, nawet jeżeli były one spisane na kolanie w ciągu jednej nocy. W końcu poszedłem. Z tych samych powodów, co ponad 2 miliony Polaków. Z obowiązku, z pamięci o przeszłości, z nadzieją o przyszłości. Zawiodłem się.

„Dwójka” to uchodźcy. Z kolegą podjąłem wczoraj długą dyskusję na ten temat. Rozumiem obawy o bezpieczeństwo, prawo, gospodarkę. Ale nie może być tak, że każdego przybysza będziemy chrzcić mianem „terrorysty”. Gdy często uważamy się za ludzi tolerancyjnych, to takie słowa są hipokryzją. Ja zgadzam się ze słowami papieża Franciszka: „KAŻDA parafia, KAŻDE sanktuarium, KAŻDY zakon ma przyjąć przynajmniej jedną rodzinę uchodźców”. Natomiast premiera Węgier zapraszam do zamieszkania przez kilka miesięcy przynajmniej w barakach w Turcji. Oferta last minute, bo za chwilę zima.

Było też o apartamentach dla przewodniczącego związkowców, o „wytrzeźwieniówce” dla alkoholików, o amatorskim odnowieniu polichromii... Jedyny pozytywny akcent to mecz Polska-Gibraltar. Bo czy naprawdę dzisiaj nie wydarzyło się nic, co byłoby dobre, wartościowe, czym moglibyśmy się podzielić? Moje informacje wyglądałyby następująco: pomodliłem się, spotkałem się z przyjacielem, spacerowałem po Sandomierzu, napisałem tekst, pobawiłem się nowym statywem. To był dobry dzień.

Jasne, że w moich osobistych wydarzeniach mógłbym przedstawić krótkie „nie chce mi się pisać” i nie napisać nic. Ale św. Paweł dostatecznie mnie zmotywował: „Po to właśnie się trudzę walcząc jego mocą, która potężnie działa we mnie. Chcę bowiem, abyście wiedzieli, jak wielką walkę toczę o was i o tych, którzy są w Laodycei, i o tych wszystkich, którzy nie widzieli mnie osobiście, aby ich serca doznały pokrzepienia, aby zostali w miłości pouczeni, ku osiągnięciu całego bogactwa pełni zrozumienia, ku głębszemu poznaniu tajemnicy Boga, to jest Chrystusa. W Nim wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte”.    

Co do telewizji... rozstaję się z nią na dobre. Zobaczyć bramkostrzelną reprezentację Polski można w pubie ze znajomymi. Informacje są w sieci. Programy są w sieci. O wiele lepsze treści są w sieci. Nie chce ktoś kupić telewizora?


Trzeci sezon „Pytajników”. Odcinek #7 (Kol 1, 24 – 2, 3), (Łk 6, 6-11)

► Czy oglądanie telewizji ma sens? Jakie programy są wartościowe i godne polecenia? 

► Jaki masz pogląd na sprawę uchodźców? W jaki sposób można im pomóc? Co możesz dla nich zrobić?

► Więcej pytań zadasz sobie po przeczytaniu poprzedniego odcinka Pytajników o uchodźcach.

► Jak wyglądałyby twoje dzisiejsze informacje?