poniedziałek, 30 listopada 2015

Zapraszam na Eucharystię i ciacho! – P#30

Do dzisiaj nie potrafiłem czytać Ewangelii. Kiedyś przeczytałem cały Nowy Testament. Przyznaję się, nie zrozumiałem z niego ani jednego zdania. Dzisiaj mam dla was Dobrą Nowinę!


Mój stan wewnętrzny to od dłuższego czasu bida z nędzą. Jak kania dżdżu potrzebowałem najmniejszego promyku zimowego słońca, bo u mnie to tylko niekończąca się pora deszczowa. Dzisiaj na zakupach spotkałem byłą przyjaciółkę. Zaprosiłem na herbatę. Trochę ponarzekaliśmy, pytając siebie nawzajem, co dalej? Moja Droga, plaster miodu już był. Dzisiaj otwieramy Ewangelię, czytamy, Słowo zmienia życie.

Ze św. Andrzejem zakumplujemy się na dłużej. Pomodliłem się o łaskę otwartości na Boga i dystansu do samego siebie. Jest. Bo jeżeli Bóg w przychodzi każdego dnia, to czemu nie miałby przyjść drugiego dnia  Adwentu? Przyszedł.

„Wyspy, posłuchajcie Mnie! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki Mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. I rzekł mi: «Tyś Sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię»”.

Uwierzyłem w to Słowo. Pan mnie powołał już wtedy, gdy całe dnie spałem i bawiłem się pępowiną. Dał mi imię. Dał mi życie. Dał mi bezpieczeństwo. Posyła mnie na świat i mówi coś takiego: – „Sebuś, chcę, żeby przez Ciebie inni mnie poznali”.

„Ja zaś mówiłem: Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą”.
Może trudzę się na darmo, pisaniny nikt nie czyta, konsekwencji dobra nie widać. – „Seb, nagroda czeka w niebie. Na ziemi wystarczy, że jestem Twoją siłą”.  

„Teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego Sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: «To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi»”.

Żebyśmy mieli jasność. Izajasz napisał dokładnie to: – „Sebastian, przez Ciebie ma się nawrócić cały świat”. Tylko dlaczego ja w to do tej pory nie wierzyłem?

„Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia”. 

JEZUS JEST PANEM. Osiągnąłem zbawienie. Pora na wieczność już tutaj.

„Wszak mówi Pismo: żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony”. 

Czemu wstydzimy się swojej wiary? Bo naprawdę nie wierzymy w Jezusa.

„Nie ma już różnicy między Żydem a Grekiem. Jeden jest bowiem Pan wszystkich. On to rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają. Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony”.

Nie ma różnicy między Syryjczykiem a Polakiem.

„Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił? Jakże mogliby im głosić, jeśliby nie zostali posłani? Jak to jest napisane: Jak piękne stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę!”.

Zawsze się zastanawiałem, dlaczego w duszpasterstwie akademickim FRAncesco jest może z 20 osób, a obok na Politechnice studiuje ponad 10 tysięcy. Może nikt tam nigdy nie poszedł i nie rozmawiał z nimi o Jezusie? 

„Ale nie wszyscy dali posłuch Ewangelii. Izajasz bowiem mówi: «Panie, któż uwierzył temu, co od nas posłyszał?» Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa. Pytam więc: czy może nie słyszeli? Ależ tak: Po całej ziemi rozszedł się ich głos, aż na krańce świata ich słowa”.

Chcesz usłyszeć słowa Chrystusa? Zapraszam do Kościoła. Ja idę. Hołownia zapytany o to, jaki jest jego sposób na to, że on tak dużo ogarnia naraz, odpowiedział, że codziennie stosuje Eucharystię i ciasto. Ciastko dzisiaj zjadłem z koleżanką. Idę spróbować tego pierwszego.

„Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi». Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim”.

„Pytajniki”. Odcinek na #30 listopada. (Iz 49,1-6), (Rz 10,9-18), (Mt 4,18-22).