sobota, 28 maja 2016

101 powodów do przyjaźni

Mieszkanie Grześka jest mi bliskie. Jego lokalizacja sprzyja siedzeniu do 3, graniu w gry planszowe i nie wracaniu do siebie na noc. Tydzień temu byłem tam z aparatem na domówce. Czas wykorzystaliśmy na tabu, mafię i kalambury. Zobaczcie, jak dobrze się bawiliśmy!


Fotoreportaż „u Grzesia”

(można kliknąć na pierwsze zdjęcie i przeglądać fotki w innym oknie)