Krzyczała do mnie z kilku metrów: – Poczekaj, przecież nie będę za Tobą biegła. Szczęśliwa, że dogoniła mnie za przejściem, zapytała gdzie jest w Częstochowie poczta. Mówiąc, że jestem z Kielc, usłyszałem, że jej najlepsi znajomi to Scyzoryki. – Agnieszka. – Sebastian.
„Jestem tak podniecony, że nie mogę usiedzieć w miejscu ani myśleć. Takie podniecenie może czuć tylko wolny człowiek. Wolny człowiek u progu podróży, której kres jest niepewny” – Red.
Agnieszka, lat 34, trójka dzieci. Sympatyczna, zadbana, o przeciętnej urodzie. Poprosiłem ją o wskazanie lokalizacji najbliższego spożywczego Przegrałem z moimi towarzyszami podróży zakład i musiałem pójść po zimne napoje. Aleja Najświętszej Maryi Panny jest dwa razy szersza i dwa razy dłuższa od kieleckiej Sienkiewki. W kilkanaście minut dowiedziałem się, że wychowała się w domu dziecka. Wspominała swoją pierwszą miłość, chwaląc się wytatuowanymi inicjałami. Twierdziła, że obecnie się jej nie układa. Nie ma pracy. Rozstała się z partnerem. Straciła prawo do opieki nad dzieciakami. Przechodzi kryzys.
Weszliśmy z Agą do sklepu – z jej strony byliśmy już najlepszymi znajomymi. Zapytała, czy nie kupię jej piwa. Domyśliłem się, że ma problem z używkami. Jednak aktualnie wyznaję zasadę, że darowane jedzenie, papieros, czy nawet piwo, mogą być pretekstem do rozmowy. Dla przypadkowo spotkanego na ulicy, zainteresowanie może być miłą odmianą jego ciągłej samotności. Kupiłem chłopakom napoje, Adze piwo. Po wyjściu ze sklepu pochwaliła się, że ukradła drugą puszkę. Dziwnie zareagowała, gdy jej wycedziłem, że nie piję. Usiedliśmy nieopodal na małym murku. Z torebki wyciągnęła plastikową butelkę, sugerując, czy może nie preferuję mocniejszych trunków. W końcu zdecydowała się na prezent.
Zdążyłem już otrzymać od Grześka i Ernesta już kilka telefonów. Jednak pokusa wymiany spostrzeż na bieżące tematy wygrała. Po ulicznej dyskusji napoje z lodówki miały już temperaturę pokojową. Rozmawialiśmy o sytuacji gospodarczej Grecji, ostatnich zamachach i napływie emigrantów do Europy. Aga twierdziła, że podobnie jak ja jest dziennikarką. Później usłyszałem, jaki to ja jestem wspaniały, niesplamiony życiem, przystojny. Na koniec chciała mi dać buziaka. Na szczęście mój sportowy refleks nie dopuścił do wymiany śliny, a zabrakło niewiele. Już wiedziałem do czego to wszystko zmierza, więc z góry podziękowałem za niemoralną propozycję. Na do widzenia poprosiłem ją, żeby się za mnie modliła. Mówiła, że jest wierząca. Zawierzyła swoje życie Matce Bożej. Ponoć co miesiąc chodzi do spowiedzi. Ostatnio była przedwczoraj.
Jasne, że ta cała bajeczka może być zmyślona. Jasne, że chciała ode mnie otrzymać trochę grosza. Jasne, że jest alkoholiczką. Tylko, że Jezus przychodził właśnie do takich osób, w oczach świata ludzi marginesu. Siadał przy nich, rozmawiał, jeżeli chcieli, uzdrawiał. Nie dawał namiarów do placówki zajmującej się uzależnieniami. Bliżej mu było do siostry Małgorzaty Chmielewskiej, która bezdomnym rozdaje papierosy. Poczęstowanie nałogowca swoim czasem jest bezcenne. Do Jezusa zbliżymy się, jeżeli tej osobie naprawdę będziemy chcieli pomóc.
Bezdomność
W Częstochowie problem bezdomnych, uzależnionych, dzisiejszych trędowatych, jest namacalny. Bo co drugie skrzyżowanie widziałem jegomościa na ławeczce w brodzie przed pas. Co kilka godzin ktoś zaczepiał naszą trójkę i prosił o pieniądze. Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej opublikowało statystyki, twierdzące że w 2013 roku problem bezdomności dotkną w Polsce ponad 30 tysięcy osób, w tym aż 1,5 tysiąca dzieci. Co jeżeli jest ich naprawdę drugie tyle?
Dzisiejsze czytanie z Księgi Rodzaju przybliża nam sytuację braci Józefa. W Kanaanie panuje okropny głód. Walutą staje się jedzenie. Lud Izraela zwraca się po pomoc do Egiptu. Woli już okupanta. Jest zdolny sprzedać wszystko, czego się dorobił, byleby tylko zjeść. Byłeś kiedykolwiek naprawdę głodny? Wolę sobie nie wyobrażać, do czego wtedy jest zdolny człowiek.
Tam gdzie jest zło, Bóg próbuje obok robić dobro. Dzisiaj Jezus naznacza apostołów, daje im władzę nad duchami, pozwala leczyć wszelkie słabości. Ale trzeba pamiętać, że nawet pośród najbliższych uczniów był zdrajca. Czyli statystycznie 1/12 ludzi w Kościele to kłamcy, oszuści, złodzieje, alkoholicy, czy pedofile. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać. Ale nie będę w nikogo rzucał kamieniem, z powodu tego w jakim momencie swojego życia wylądował. 11/12 ma za zadanie pomóc pozostałym.
Jak zaspokoić wewnętrzny głód bycia szczęśliwym? Wybrać Jezusa. Ufać. Nauczyć się kochać. Penetrować świat. Znaleźć pasje. Realizować posiadane talenty. Otaczać się fajnymi ludźmi. Pomagać tym, którzy fajni się nie wydają. Próbować. Bo prawdziwym nieudacznikiem jest ten, kto nie spróbował. Nie ten, któremu się nie udało. Jezus każdemu daje drugą szansę. Pytanie, czy sam ją sobie dajesz?
Pytajniki #8 inspirowane pobytem w Częstochowie (Mt 10, 1-7): Czy wykorzystujesz daną Ci od innych drugą, kolejną szansę na zmianę? Czy próbujesz walczyć ze swoimi nałogami? Czy dajesz sobie prawo do bycia szczęśliwym?
Więcej pytajników zadasz sobie po przeczytaniu tekstu: Czy polski bezdomny jest skazany tylko na Boga?